Rz: W nocy ze środy na czwartek na stronach sejmowych zawisł poselski projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Zaskoczyła pana propozycja posłów?
Michał Laskowski, sędzia i rzecznik SN: W pewnym sensie tak. Nie spodziewałem się, że stanie się to w nocy, i to w wakacje. Sam usłyszałem o projekcie o 6 rano w czwartek. I wszystko to rzeczywiście sprawiło, iż mogę powiedzieć, że byłem zaskoczony. Jednocześnie mogłem się spodziewać, że jakiś projekt się pojawi. Ten jednak jest dużo radykalniejszy od tego, czego się spodziewaliśmy.
Nowy Sąd Najwyższy będzie lepszy od obecnego?
Nie ma żadnych podstaw, żeby tak twierdzić. Nie chodzi o nic innego niż wymiana kadrowa: sędziów, prezesów, przewodniczących. Chodzi o to, by zamknąć stary Sąd Najwyższy i otworzyć nowy, taki, który nie jest opisany w konstytucji.
Zdecydowana większość prawników tuż po lekturze projektu nie kryje zdziwienia, żeby nie powiedzieć: oburzenia. Co jest w nim najgroźniejsze?