GetBack odcięty od rejestru PESEL

Minister cyfryzacji cofnął spółce windykacyjnej dostęp do wrażliwej bazy. To efekt naszej publikacji i kontroli resortu.

Aktualizacja: 25.10.2018 06:35 Publikacja: 24.10.2018 19:15

W czerwcu 2015 r. dostęp w trybie weryfikacji do bazy PESEL wydała GetBackowi ówczesna minister spra

W czerwcu 2015 r. dostęp w trybie weryfikacji do bazy PESEL wydała GetBackowi ówczesna minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska

Foto: AFP

Od czerwca 2015 r. spółka GetBack dzięki decyzji ówczesnej minister spraw wewnętrznych Teresie Piotrowskiej jako jedyna firma windykacyjna miała możliwość weryfikacji danych Polaków – adresu zamieszkania poprzez państwową strzeżoną bazę PESEL.

Kiedy w sierpniu sprawę ujawniła „Rzeczpospolita" Ministerstwo Cyfryzacji (które po zmianie rządu przejęło państwowe rejestry) skontrolowało decyzję sprzed trzech lat. W efekcie, minister Marek Zagórski cofnął GetBackowi możliwość weryfikacji danych w PESEL, uznając, że spółka nie wykazała interesu prawnego pozwalającego jej na wgląd w bazę.

Według informacji „Rzeczpospolitej" przesądziła obecna afera i prokuratorskie zarzuty dla szefa spółki i osób z byłego zarządu.

Negatywne przesłanki

Szef resortu cyfryzacji decyzję tłumaczy następująco:

„Powodem cofnięcia zgody dla GetBacku (udzielonej 25 czerwca 2015 r. przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych) była ponowna ocena przesłanek zawartych w art. 46 ust. 2 pkt 1 ustawy o ewidencji ludności, czyli ocena interesu prawnego, uzasadniającego korzystanie przez tę firmę z usługi weryfikacji danych jej klientów w rejestrze PESEL. Minister cyfryzacji negatywnie ocenił te przesłanki i w drodze stosownej decyzji administracyjnej tę zgodę cofnął" – odpowiada resort.

– Istotny jest również fakt, że od 2016 r. minister cyfryzacji nie wydał ani jednej zgody na weryfikację podmiotowi, który nie jest do tego uprawniony ustawowo. Wszystkie pochodzą z roku 2010, 2012 i 2015 – dodaje Karol Manys z biura prasowego Ministerstwa Cyfryzacji (MC).

Lepiej niż konkurenci

Dostęp w trybie weryfikacji do rejestru PESEL przysługuje organom uprawionym: m.in. sądom, prokuraturze, służbom, niektórym komornikom sądowym i innym podmiotom, o ile wykażą interes prawny.

Jak ujawniła „Rzeczpospolita", wniosek o wgląd w PESEL otrzymała Kancelaria Prawna GetBack (należąca do GetBack SA), którą prowadził Mariusz Brysik, członek zarządu GetBack SA i radca prawny z Wrocławia. Firma dostała zgodę, bo – zdaniem minister Piotrowskiej – wykazała interes prawny w uzyskaniu danych. Co się za tym kryło – nie wiadomo, bo taka decyzja nie wymaga uzasadnienia. Jest uznaniowa, wystarczy stwierdzenie: „organ uznaje".

Dzięki usłudze GetBack mógł weryfikować adresy dłużników – dla windykatora możliwość sprawdzenia tego jest kluczowa, by móc skutecznie prowadzić postępowania sądowe z ich udziałem. To dawało spółce przewagę nad konkurencją, która takiej możliwości nie miała.

Po ujawnieniu sprawy przez „Rzeczpospolitą" (w sierpniu, w artykule „GetBack zaglądał nam w PESEL") Marek Zagórski skontrolował decyzję, i odciął spółkę od dostępu.

Minister cyfryzacji „na bieżąco wnikliwie weryfikuje listę podmiotów, które mają możliwość potwierdzania danych swoich klientów. Jeśli tylko ma wątpliwości co do interesu prawnego w dostępie do usługi lub wiarygodności tego podmiotu, w drodze decyzji administracyjnej natychmiast cofa ten dostęp" – podają nam Ministerstwo. W tym roku z własnej inicjatywy i po przeprowadzeniu analiz minister wydał już trzy takie decyzje, a w toku procedowania jest kolejna – zaznacza resort.

Z kolei, odpowiadając na interpelację poselską, minister potwierdza nasze ustalenia, świadczące o wyjątkowym potraktowaniu GetBacku: „Z usługi udostępniania danych z rejestru PESEL za pomocą urządzeń teletransmisji w drodze weryfikacji nie korzystają inne firmy windykacyjne, aczkolwiek o taki dostęp zabiegały" – informuje.

Pole do nadużyć

Dopuszczenie prywatnej firmy do państwowej bazy zaniepokoiło Fundację Panoptykon, która uważa, że obecne przepisy i idąca za tym praktyka stwarzają pole do nadużyć. Fundacja obrazowo tłumaczy, na czym polega usługa weryfikacji. Np. firma zajmująca się windykacją wierzytelności lub udzielaniem chwilówek dysponuje numerem PESEL i adresem konkretnej osoby, ale nie wie, czy adres jest wciąż aktualny. Jeśli przekona ministerstwo, że ma interes prawny w sprawdzaniu prawidłowości tych danych, droga wolna – Ministerstwo Cyfryzacji potwierdzi prawidłowość danych w bazie PESEL, nie weryfikując dlaczego firma pyta o konkretną osobę i czy faktycznie państwo powinno ją informować np. o tym, że ta osoba już się z danego miejsca wymeldowała.

Minister cyfryzacji zaznacza, że „udostępnienie danych w trybie weryfikacji polega na porównaniu danych adresu zameldowania, jakie posiada firma, z danymi w bazie PESEL – w efekcie firma dowiaduje się, czy adres jest aktualny. Odpowiedzią systemu jest komunikat „niezgodne" bądź „zgodne dane" – tłumaczy minister Zagórski w odpowiedzi na interpelację. I zapewnia, że korzystający z usługi nie dostaje obecnego adresu zameldowania, a tylko potwierdzenie jego aktualności.

Jednak dla firmy windykacyjnej to cenna wiedza, zwłaszcza gdy pozbawieni są jej konkurenci z branży.

Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon uważa, że obecne przepisy dotyczące dostępu do PESEL we wspomnianym zakresie pozostawiają zbyt duże pole do uznaniowości.

– Przez to jedne podmioty otrzymują dostęp do rejestru, inne nie, chociaż działają na tym samym rynku. Poza tym w żadnym razie nie powinno być tak, że raz zweryfikowana firma dostaje dostęp na zawsze, a raz wykazany interes prawny później nie jest już weryfikowany i nawet po kilku latach firma, np. już w likwidacji, wciąż może sprawdzać dane – zaznacza Klicki (dziś minister cyfryzacji zapewnia, że to już przeszłość, bo weryfikacja trwa na bieżąco – red.). Ekspert Fundacji ma wątpliwości, czy w ogóle prywatnym spółkom należy udostępniać dane z PESEL.

Na kupnie obligacji GetBacku ok. 10 tys. osób miało stracić 2,5 mld zł. Zarzuty w śledztwie ma dziś kilkanaście osób, w tym były prezes spółki, Konrad K. ©?

Od czerwca 2015 r. spółka GetBack dzięki decyzji ówczesnej minister spraw wewnętrznych Teresie Piotrowskiej jako jedyna firma windykacyjna miała możliwość weryfikacji danych Polaków – adresu zamieszkania poprzez państwową strzeżoną bazę PESEL.

Kiedy w sierpniu sprawę ujawniła „Rzeczpospolita" Ministerstwo Cyfryzacji (które po zmianie rządu przejęło państwowe rejestry) skontrolowało decyzję sprzed trzech lat. W efekcie, minister Marek Zagórski cofnął GetBackowi możliwość weryfikacji danych w PESEL, uznając, że spółka nie wykazała interesu prawnego pozwalającego jej na wgląd w bazę.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?