Sędzia Artur Żurawik: Lubię uciekać w świat sztuki

Rozmowa | Dr hab. Artur Żurawik, sędzia WSA w Gliwicach, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UJ, malarz, muzyk

Aktualizacja: 18.06.2016 17:15 Publikacja: 18.06.2016 02:00

Foto: ROL, materiały prasowe materiały prasowe

Rz: Co jest dla Pana ważniejsze – muzyka czy malarstwo?

Artur Żurawik: Nie ma jednej odpowiedzi. Czasem przeważa muzyka, innym razem malarstwo.

Jak by Pan scharakteryzował swoje malarstwo?

Jako malarstwo figuratywne, w którym ważny jest kolor. Maluję ludzi, ale najczęściej nie portrety, raczej wizerunki różnych osób. Portret przedstawia konkretną osobę. Ludzie z moich obrazów najczęściej nie istnieją.

Człowiek zawsze mnie inspirował. Zawsze lubiłem malować postaci. Pamiętam, że jako jedenastolatek chętnie przeglądałem album „Rysunki szkół obcych w zbiorach polskich". W albumie szczególnie jeden rysunek bardzo mi się spodobał. Przedstawiał głowę dziewczynki. Postanowiłem narysować taką samą. Nawet mi wyszła. Zadowolony z efektów swojej pracy poszedłem do taty, pochwalić się. Ojciec jednak nie uwierzył, że to ja byłem autorem rysunku. Wróciłem więc do swojego pokoju i narysowałem drugi, niemal identyczny. Kiedy poszedłem do ojca znów, tym razem z dwoma rysunkami, uwierzył mi. Wtedy zorientowałem się, że mam predyspozycje do rysowania i malowania.

Chyba lubi Pan malować palaczy.

Rzeczywiście, papieros to częsty rekwizyt pojawiający się i w twórczości malarzy, i fotografików. Wprowadza dodatkowy motyw.

W Pana obrazach dużo jest czerwieni.

Lubię ciepłe barwy, ale kolorystyka na moich obrazach jest różna.

Sprzedaje Pan swoje obrazy?

Maluję dla siebie i znajomych. Sprzedaż byłaby niemożliwa, chociażby ze względu na zawód sędziego, który wykonuję.

Jest Pan samoukiem?

Dokształcałem się raptem kilka miesięcy na kursach. Przede wszystkim uczyłem się jednak sam, metodą prób i błędów.

Pozwoliło to Panu zdobyć nagrody w kilku konkursach.

Rzeczywiście. W 2002 r. zdobyłem wyróżnienie na Ogólnopolskim Triennale Sztuki ARS POPULI. Zwyciężyłem też ex aequo na IX Ogólnopolskim Konkursie Sztuki im. Vincenta van Gogha w kategorii malarstwa. Były też inne wyróżnienia.

A co Panu daje malowanie?

To znakomita odskocznia od tego, czym zajmuję się na co dzień. Lubię czasem uciec ze świata przepisów w świat sztuki, ale jednocześnie rozwijać się.

Ucieka Pan również w świat muzyki. Gry na instrumentach już się sam Pan nie uczył, prawda?

Tak, uczęszczałem do Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Jaworznie, potem do Szkoły II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach. Gram na gitarze, gitarze basowej, kontrabasie i fortepianie. Koncertowałem z zespołami jazzowymi i klasycznymi w kraju oraz za granicą, m. in. w Hiszpanii, także z muzykami amerykańskimi. Ze szkolną orkiestrą zwiedziłem Europę. Wówczas takie podróże nie były czymś powszechnym. Miałem możliwość przyjrzeć się, jak kształcona jest muzycznie młodzież w innych krajach. Polacy nie mają w tej materii powodów do kompleksów.

Kilka lat grałem też w zespole Aleksandra Brzezińskiego, kompozytora m. in. "Bombonierki", wykonywanej przez Basię Stępniak - Wilk i Grzegorza Turnaua. Graliśmy muzykę poetycką. Odnosiliśmy nawet pewne sukcesy. W 1997 r. akompaniując Wojciechowi Brzezińskiemu, bratu Aleksandra, zdobyliśmy Grand Prix i nagrodę Telewizji Polonia im. Agnieszki Osieckiej na XXIV Spotkaniach Zamkowych w Olsztynie. Wtedy nagroda im. Agnieszki Osieckiej została przyznana po raz pierwszy.

Sam tworzy Pan muzykę?

Tak – nagrywam swoją grę na gitarze i instrumentach klawiszowych, a potem składam to w komputerze, dodając różne brzmienia. Nie wyobrażam sobie życia bez sztuki. Nawet jeśli sam nie maluję i nie gram, chodzę na koncerty i do galerii. Sztuka rozszerza horyzonty. To zupełnie inny sposób komunikowania się z ludźmi.

—rozmawiała Katarzyna Wójcik

Rz: Co jest dla Pana ważniejsze – muzyka czy malarstwo?

Artur Żurawik: Nie ma jednej odpowiedzi. Czasem przeważa muzyka, innym razem malarstwo.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Znasz Tomasza Szmydta, a powiem ci kim jesteś
Opinie Prawne
Szewdowicz-Bronś, Małecki: Zbudujmy przejrzysty nadzór nad służbami specjalnymi
Opinie Prawne
Jerzy Kowalski: Szambo… szambu nierówne
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt – sędzia, wariat czy szpieg?
Opinie Prawne
Isański: Podatek dochodowy od spadku i darowizny? Dlaczego prawo tego zabrania