Sędzia Tuleya: Szmydt mógł mieć dostęp do kluczowej wiedzy o państwie polskim

Sędzia Tomasz Szmydt, który zwrócił się do władz Białorusi o azyl polityczny, miał dostęp do wiedzy, która "może być kluczowa z punktu widzenia państwa polskiego" - ocenił we wtorek sędzia Igor Tuleya.

Publikacja: 07.05.2024 08:43

Igor Tuleya

Igor Tuleya

Foto: tv.rp.pl

mat

Przypomnijmy - białoruska agencja BiełTA przekazała, że sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt wystąpił do władz Białorusi o azyl polityczny. Twierdził, iż jest to wyraz protestu wobec polskiej polityki prowadzonej w stosunku do Białorusi i Rosji. Zdaniem Szmydta, polscy politycy powinni "przywrócić dialog z prezydentem Łukaszenką i Rosją". Jednocześnie poinformował, że ambasada Białorusi przekaże polskim władzom informację o jego rezygnacji ze stanowiska sędziego WSA.

W komunikacie opublikowanym na stronie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego podano, że Prezes WSA w Warszawie nie otrzymał dotychczas informacji o zrzeczeniu się urzędu przez sędziego Szmydta. Poinformowano też, że sędzia Szmydt od 22 kwietnia do 10 maja przebywa na urlopie wypoczynkowym.

„Tomasz Szmydt miał dostęp do wiedzy i wiadomości wrażliwych”

O sprawę Szmydta pytany był we wtorek w TVN24 sędzia Igor Tuleya. - Wydaje mi się, że Tomasz Szmydt miał dostęp do wiedzy i wiadomości wrażliwych. Ja jestem sędzią karnym, orzekam w sprawach karnych i też mam dostęp do rozmaitych informacji, które są objęte rozmaitymi gryfami tajności, więc wiedza, do której miał dostęp Tomasz Szmydt, może być kluczowa z punktu widzenia państwa polskiego - mówił Tuleya. Dodał, że każdy sędzia "ma dostęp do takich informacji, które dla rozmaitych służb mogą być cenne".

Czytaj więcej

Sędzia Tomasz Szmydt uciekł na Białoruś. Prokuratura i ABW wkroczyły do akcji

Igor Tuleya: osoby skupione w grupie "Kasta" były zdrajcami Polski

Tuleya odniósł się też do kwestii afery hejterskiej i udziału w niej Szmydta. Jak już informowaliśmy, sędzia  to jeden z negatywnych bohaterów afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości. Był dyrektorem wydziału prawnego Biura Krajowej Rady Sądownictwa, gdy media ujawniły aferę. Jej główna bohaterka "Mała Emi" miała prowadzić w internecie i innych mediach akcję szkalowania sędziów krytykujących tzw. dobrą zmianę w wymiarze sprawiedliwości. "Mała Emi" to Emilia Szmydt, żona sędziego Szmydta (byli wówczas w trakcie rozwodu). Jak ujawniła, jej zleceniodawcami i współpracownikami w działalności hejterskiej mieli być sędziowie m.in. z MS i KRS.

- Zawsze miałem wątpliwości, czy ci skruszeni z afery hejterskiej są skruszeni w sposób szczery. Natomiast przypadek pana Szmydta pokazuje, że osoby skupione w grupie "Kasta" były zdrajcami Polski. To, co przez osiem lat się działo, ten atak na sędziów broniących praworządności, na obywateli, to była realizacja jakiegoś rosyjskiego scenariusza — powiedział Tuleya na antenie TVN24. - Tak to wygląda, że to był scenariusz pisany cyrylicą. Dokładnie nie wiem, od kiedy istniała grupa "Kasta". Od dobrych paru lat niszczenie praworządności, niszczenie trzeciej władzy, to jest scenariusz rosyjski — dodał.

Czytaj więcej

Sędzia Szmydt miał rozstrzygać o dostępie do dokumentów "NATO SECRET"
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów