Tegoroczny ranking szpitali z kontraktem większym niż 70 mln zł zaskoczył wynikami. Pierwsze miejsce przypadło bowiem nie klinicznemu gigantowi z miasta wojewódzkiego, ale Szpitalowi Powiatowemu w Radomsku w województwie łódzkim, który uzyskał 59 punktów na 60 możliwych.
Pacjenci z całego kraju
Dzięki sławie szpitala położone 40 km od Częstochowy, 90 km od Łodzi i 180 od Warszawy Radomsko przyciąga pacjentów z całej Polski. W placówce liczącej 17 oddziałów i 480 łóżek rocznie hospitalizowanych jest 20 tys. pacjentów, a 100 tys. leczy się w tutejszych poradniach specjalistycznych. Kolejnych 20 tys. chorych rocznie przyjmuje szpitalny oddział ratunkowy (SOR). – Pacjenci przyjeżdżają do nas nie tylko z całego regionu, ale także z odległych województw – przyznaje Piotr Kagankiewicz, od trzech lat dyrektor zwycięskiej lecznicy. – Czemu to zawdzięczamy? Odpowiedź jest prosta: po pierwsze, załoga, po drugie, załoga, a po trzecie, wspaniały szpital. Bo jaki zespół – taki lider, a jaki lider – taki zespół – śmieje się dyrektor lecznicy, sklasyfikowanej na II poziomie sieci.
Sukcesu szpitala upatruje jednak przede wszystkim w podejściu do pacjenta: – Nawet w rzeczywistości sieci szpitali i stałego ryczałtu staramy się sprostać wszelkim wyzwaniom pojawiającym się na rynku medycznym, gdyż uważam, że taki rynek istnieje w województwie łódzkim. Stąd nasze zachowania rynkowe – wychodzimy naprzeciw pacjentom, udzielając takich świadczeń, jakich potrzebują – tłumaczy dyrektor. I dodaje: – Odwróciliśmy myślenie – najpierw udzielamy świadczeń, a potem czekamy na zapłatę – mówi dyrektor Kagankiewicz i przyznaje, że przez pięć kwartałów obowiązywania sieci szpital przekroczył kontrakt o 7,2 mln zł. – Fundusz nam tych pieniędzy nie zwrócił, więc można powiedzieć, że koszt dodatkowych świadczeń pokryliśmy z własnej kieszeni. Ale inwestycja w chorego się opłaca. Widzimy to po pacjentach. Kiedy resort zdrowia przeznaczył dodatkowe pieniądze na operacje endoprotezoplastyki stawu biodrowego, w wielu szpitalach kolejki do tego zabiegu zmalały do tego stopnia, że praktycznie można umówić się już na za tydzień. U nas, mimo że środki na operacje wzrosły o 100 procent, nadal czeka się tyle samo. Mamy coraz mocniejszą pozycję na rynku i pacjenci wybierają właśnie nasz szpital – tłumaczy Piotr Kagankiewicz.
Lecznica stale wprowadza nowe świadczenia zdrowotne. W lutym tutejsi kardiolodzy zaczęli wszczepiać rozruszniki, na które wciąż nie dostali refundacji z NFZ. Tutejsi chorzy objęci są programem koordynowanej opieki nad chorym po zawale serca KOS-Zawał, a dzięki kolejnej procedurze szpital może się pochwalić pełnym zakresem leczenia kardiologicznego. – Nie mamy tylko kardiochirurgii – mówi Piotr Kagankiewicz.