W Niemczech trwa walka o życie Nawalnego, osobistego gościa pani kanclerz

Po długich negocjacjach znajdujący się w śpiączce Aleksiej Nawalny został przewieziony z Syberii do szpitala w Berlinie, tego samego, w którym dwa lata temu leczono innego otrutego rosyjskiego opozycjonistę.

Aktualizacja: 24.08.2020 06:12 Publikacja: 23.08.2020 19:14

Berlin Ratunkowa kapsuła, w której transportowano Nawalnego

Berlin Ratunkowa kapsuła, w której transportowano Nawalnego

Foto: afp

– Mam nadzieję, że wszyscy, którzy mogą wnieść choćby najmniejszy wkład w wyjaśnienie (przyczyn choroby Nawalnego – red.), zrobią to – powiedział niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier.

Niemieckie władze wprowadziły zaostrzone środki bezpieczeństwa. Samolot sanitarny wiozący znajdującego się w śpiączce Rosjanina wylądował na Tegel, czyli nie na tym berlińskim lotnisku, na którym go oczekiwano (Schönefeld). Do kliniki Charite przewiozła go w konwoju sanitarka niemieckiej armii. Pod samym budynkiem dyżurowało potem co najmniej dziesięć policyjnych furgonów. – Ślady jadu i politycznych zabójstw na ulicach (miast) całego świata zmuszają Niemcy do ochrony swego gościa – powiedział w telewizji ZDF jej komentator Theo Kohl.

Na taką ochronę pozwala dyplomatyczny status, jaki Nawalnemu nadał Berlin, uznając go za „osobistego gościa pani kanclerz” – mimo że znalazł się w Niemczech nawet bez paszportu. W dodatku rosyjskie władze ukarały go wcześniej zakazem opuszczania miejsca zamieszkania. Nic sobie z tego nie robiąc, wyjechał z Moskwy na Syberię, a teraz – poprzez granice – trafił do berlińskiego szpitala.

Pierwsze wyniki jego niemieckich badań będą znane dopiero w poniedziałek, głównie dlatego że Rosja wypuściła znajdującego się w śpiączce polityka, ale odmówiła wydania jego karty choroby i wyników badań w omskim szpitalu. – Sukces lekarzy to połowa sukcesu śledztwa. Bez odpowiedzi na pytanie, jaką trucizną otruto Nawalnego, nie będzie odpowiedzi na pytania przynajmniej o wykonawcach przestępstwa – uważa rosyjski opozycjonista z Pskowa Lew Szlosberg.

Demokratyczna opinia publiczna w Rosji jest bowiem przekonana, że Nawalny został otruty tak jak dwa lata wcześniej Piotr Wierziłow, którego również leczono w berlińskiej Charite.

– Operację (przeciw Nawalnemu – red.) najwyraźniej szykowano od dawna, a teraz postanowiono ją przeprowadzić: możliwe, żeby „nie było jak na Białorusi”. (…) Nie ma lidera opozycji, nie ma problemów – sądzi moskiewski politolog i filozof Kirył Martynow.

– Polityczne skutki otrucia Nawalnego będą dla Kremla zależały od zakończenia tej historii. Jeśli będzie on w stanie szybko wznowić swoją działalność, to ludzie też szybko o tym zapomną. Ale w przypadku „ciężkich następstw” protesty mogą być poważne. Nawalny to symbol dla opozycji (…), a ostatnie wydarzenia na Białorusi i w Chabarowsku mogą sprzyjać chęci wyjścia na ulice. Jego otrucie dodaje tej chęci jeszcze silne emocje – uważa moskiewski politolog Aleksiej Makarkin.

– Jeśli silny gracz odpada z gry, to wygrywa władza – sądzi z kolei ekspert Abbas Galiamow.

Nie ma jednak dowodów na otrucie opozycjonisty, a jedynie poszlaki. Jednej z nich dostarczyła niechcący ulubiona gazeta prezydenta Władimira Putina „Komsomolska Prawda”. Opublikowała artykuł o tym, co robił i z kim się spotykał Nawalny na Syberii, powołując się na anonimowych informatorów w „organach ochrony porządku”. Przy okazji wyszła na jaw skala śledzenia opozycjonisty. „Organy” na przykład wiedziały, że wraz z trzema współtowarzyszami zajął siedem pokoi w hotelu, dla bezpieczeństwa ukrywając, w którym będzie nocował. Znane były trasy jego przejazdu, a nawet to, co jadł w restauracji.

– Z jakiego to powodu legalna przedwyborcza działalność w Rosji kontrolowana jest przez mundurowych? Czy ich dowódcy rozumieją, że to jest polityczne prześladowanie zakazane w konstytucji? – zwrócił się publicznie inny opozycjonista Ilia Jaszyn do szefa kontrwywiadu Aleksadra Bortnikowa.

– Jeśli tak kontrolowaliśmy Nawalnego, to jak to wyszło, że teraz jest w śpiączce? Bardzo to przypomina historię z Borysem Niemcowem (opozycjonistą zastrzelonym w pobliżu Kremla w 2015 roku), za którym cały czas chodzili agenci, a mordercy jakoś nie zauważyli – dodał.

– Mam nadzieję, że wszyscy, którzy mogą wnieść choćby najmniejszy wkład w wyjaśnienie (przyczyn choroby Nawalnego – red.), zrobią to – powiedział niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier.

Niemieckie władze wprowadziły zaostrzone środki bezpieczeństwa. Samolot sanitarny wiozący znajdującego się w śpiączce Rosjanina wylądował na Tegel, czyli nie na tym berlińskim lotnisku, na którym go oczekiwano (Schönefeld). Do kliniki Charite przewiozła go w konwoju sanitarka niemieckiej armii. Pod samym budynkiem dyżurowało potem co najmniej dziesięć policyjnych furgonów. – Ślady jadu i politycznych zabójstw na ulicach (miast) całego świata zmuszają Niemcy do ochrony swego gościa – powiedział w telewizji ZDF jej komentator Theo Kohl.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 807
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 806
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 805
Świat
Sędzia Szmydt przyjął prezent od propagandysty. Symbol ten wykorzystuje rosyjska armia
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Świat
Miss USA rezygnuje z tytułu. Powód? Problemy ze zdrowiem psychicznym