Jak podał brytyjski urząd statystyczny ONS, liczba barów i pubów wzrosła w 2019 roku w Zjednoczonym Królestwie o 315 do 39 130 lokali. To oznacza wzrost o 0,8 proc. w stosunku do roku poprzedniego.


Choć skok w ujęciu procentowym jest nieznaczny, to branża z pewnością ma powody do radości, ponieważ to pierwszy wzrost liczby typu lokali gastronomicznych na Wyspach od ponad dekady, czyli od czasu kryzysu finansowego. Dotychczas z roku na rok więcej barów i pubów zamykano niż otwierano.

Jak twierdzi ONS, sytuacja odwróciła się dzięki zwiększonemu popytowi na produkty spożywcze i usługi gastronomiczne. Szczególną popularnością cieszą się ostatnio małe puby, których odwiedza coraz więcej klientów. Z danych urzędu wynika, że liczba punktów zatrudniających mniej niż 10 osób urosła w ubiegłym roku o 85. Do ich sukcesu mógł przyczynić się fakt, że coraz więcej tego typu lokali wprowadza do swojej oferty szerszy wybór dań obok alkoholi.

Brytyjskie Stowarzyszenia Piwa i Pubów (BBPA) skomentowało jednak w rozmowie z BBC, że podchodzi ostrożnie do tych danych, ponieważ uważa, że czasy dla branży wciąż są trudne. W ostatnich latach zamknięto w Wielkiej Brytanii ogromną liczbę małych barów i pubów, a jedynie te większe były w stanie się utrzymać. Jak twierdzi BBPA, potrzeba silniejszych oznak pobudzenia, aby mówić o długotrwałym ożywieniu branży.