Jedną z głównych przyczyn, dla których demokratom udało się w 2006 roku zdobyć większość w Izbie Reprezentantów, było podejście republikańskiej administracji do wojny w Iraku. Wówczas, jak wskazywały sondaże, tylko 29 procent Amerykanów popierało działania prezydenta George'a Busha. Prawie 70 procent z niepokojem stwierdzało, że prezydent nie miał planu na zakończenie wojny, a większość Amerykanów miała nadzieję, że jeżeli demokraci przejmą większość w Kongresie, to zredukują albo zakończą zaangażowanie wojskowe Ameryki w Iraku.
Twardy elektorat
Trudno w stu procentach przewidzieć, tym bardziej że coraz częściej okazuje się, że amerykańska administracja i sam Donald Trump prowadzą dwie osobne polityki zagraniczne. Dało się to zauważyć np. tydzień temu – gdy Donald Trump jeszcze wspominał swoje „niezwykle udane" spotkanie z Putinem w Helsinkach, a Departament Stanu ogłosił sankcje na Rosję i zagroził kolejnymi.
Polityczną siłą prezydenta, która pozwoliła przetrwać mu już 18 miesięcy w Białym Domu, są jednak jego lojalni wyborcy. „Mimo, że dwie trzecie Amerykanów wierzy, że Rosja miała wpływ na wyniki wyborów w 2016 r., to sympatycy Trumpa wydają się akceptować jego deklaracje, że doniesienia agencji wywiadowczych co do Rosji są mocno przesadzone" – czytamy w portalu USA Today, który opiera swoją opinię na wypowiedziach grupy wyborców sympatyzujących z Donaldem Trumpem. Eksperci USA Today stwierdzają, że „nawet jeżeli (specjalny prokurator) Robert Mueller opublikuje raport negatywny dla Trumpa, to możliwe, że jego wyborcy przyjmą go z przymrużeniem oka".
Będą konsekwencje
Reszta wyborców jednak jest już innego zdania. Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez PBS, NewsHour, NPR i Marist Poll, po szczycie w Helsinkach i spotkaniu Donalda Trumpa z Władimirem Putniem, aż 64 procent Amerykanów jest zdania, że amerykański prezydent nie jest wystarczająco stanowczy w stosunku do Rosji, a 53 procent jest przekonane, że Trump postąpił nielegalnie albo nieetycznie w stosunkach z tym mocarstwem i jego przywódcą. Przy czym, większość Amerykanów albo pamięta czasy zimnej wojny, albo negatywnie kojarzy ten termin.