Przez ostatni tydzień w mediach ukazało się kilka artykułów o odtwarzaniu muzyki na weselach. W tekstach tych, a szczególnie w pozostawionych pod nimi komentarzach, nie brak słów krytyki skierowanej pod adresem organizacji zbiorowego zarządzania (dalej OZZ), szczególnie ZAiKS. Podważany jest sens ponoszenia jakichkolwiek opłat za publiczne odtwarzanie muzyki.
Czy słusznie?
Muzyka towarzyszy nam podczas zakupów, wizyty u fryzjera, a często także w gabinetach lekarskich, urzędach, windach, siłowniach czy spa. Lubimy jej słuchać, popijając kawę czy delektując się posiłkiem. W sklepach i lokalach usługowych muzyka tworzy atmosferę danego miejsca. Badania dowodzą, że jest jednym z ważnych narzędzi marketingowych. Odpowiednie jej dobranie może wpłynąć na zachowania klientów – przyciągnąć ich do sklepu i sprawić, by zostali w nim dłużej, co może mieć realny wpływ na sprzedaż. Muzyka może także odwieść od wizyty w sklepie. Ostatnio czytałam wywiad z właścicielką agencji tzw. marketingu sensorycznego, która opowiadała, że w Holandii zniechęcano bezdomnych do przebywania w restauracjach szybkiej obsługi, puszczając tam muzykę operową... Publiczne odtwarzanie muzyki (zarówno za pomocą odbiorników radiowych, jak i z nośników, np. płyt CD lub USB) to odrębne pole eksploatacji utworów muzycznych (również artystycznych wykonań i fonogramów), za które uprawnionemu należy się wynagrodzenie. Z jednym wyjątkiem – w miejscu ogólnie dostępnym można „puścić" radio, ale tylko wtedy, gdy nie łączy się to z osiąganiem korzyści majątkowych (art. 24 ust. 2 prawa autorskiego). Okoliczność tę musi udowodnić właściciel lokalu, w którym gra radio. Wyjątek ten nie dotyczy odtwarzania muzyki z nośnika, czyli np. z płyty CD.
W tej sytuacji pojawia się pytanie: czy jedyną opcją legalnego publicznego odtwarzania muzyki jest zawarcie umowy z organizacjami zbiorowego zarządzania (ZAiKS, SAWP, STOART, ZPAV)?
Z pewnością jest to rozwiązanie dające najwięcej możliwości – licencje OZZ mają charakter generalny, umożliwiają zatem odtwarzanie właściwie dowolnej muzyki – od najnowszych krajowych i zagranicznych hitów po sprawdzoną klasykę. Koszt zależy od charakteru danego lokalu: inną stawkę płaci klub muzyczny, a inną kawiarnia. Mniej zapłaci niewielki lokal w małym mieście, a więcej restauracja w Gdańsku. Jeżeli jednak właścicielowi nie zależy na muzyce popularnej, może skorzystać z innych, tańszych lub nawet darmowych opcji – może puszczać muzykę udostępnioną na licencjach Creative Commons, która nie zawiera warunku „użycie niekomercyjne" – w skrócie „NC" (np. odtwarzając Program 2 Radia Wolne Media), albo skorzystać z bogatej oferty firm dostarczających muzykę z licencją na publiczne odtwarzanie, stworzoną przez artystów niezwiązanych z OZZ.