Dziś, gdy Urząd Kontroli Skarbowej kończy kontrolę u podatnika i wydaje w tej sprawie decyzję, podatnik może się od niej odwołać do izby skarbowej. To odrębna instytucja, choć oczywiście też powołana do zbierania pieniędzy z podatków. Po 1 marca, w związku z reformą administracji skarbowej, będzie już inaczej. Podatnik niezadowolony z decyzji pokontrolnej Urzędu Celno-Skarbowego (UCS) będzie mógł się odwołać, ale adresatem odwołania będzie ten sam urząd. W przypadku decyzji „zwykłych" urzędów skarbowych system odwołań pozostanie bez zmian.
Ministerstwo Finansów argumentuje, że taka zmiana przyspieszy rozpatrywanie odwołań od decyzji pokontrolnych. Co więcej, w rozpatrywaniu odwołania mają brać udział inni urzędnicy, niż ci, którzy wydawali pierwotną decyzję. Będą jednak podlegali temu samemu naczelnikowi urzędu.
Decyzja i odwołanie nie zawsze są potrzebne
Jak wynika z raportu opracowanego przez firmę doradczą EY, taki praktyczny zanik drugiej instancji ma niewiele odpowiedników w Europie. Zdecydowana większość krajów UE oraz np. Rosja, Ukraina i Kazachstan przewiduje odwołania od decyzji organów podatkowych do organów wyższego rzędu. Wyjątkami są Austria, Holandia i Niemcy, w których albo w ogóle nie ma drugiej instancji w postępowaniu podatkowym albo odwołanie od decyzji rozpatruje ten sam organ. Do wdrożenia podobnego systemu szykują się też Węgry.
Formalny brak drugiej instancji w tych krajach wcale nie musi oznaczać niezadowolenia podatników. Jak wskazuje Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy firmie EY, w tych krajach istnieje duża kultura współpracy organów skarbowych z podatnikiem, bo wątpliwe kwestie są wyjaśniane i uzgadniane w drodze negocjacji. Decyzja administracyjna jest ostatecznością.
– W Polsce coraz częściej do takich uzgodnień są skłonne urzędy skarbowe, myśląc pragmatycznie o tym, by podatnik nie upadł w wyniku dużych domiarów podatkowych. Niestety, z reguły takie podejście było dotychczas obce urzędom kontroli skarbowej (choć zdarzały się wyjątki), które nie były skłonne do konstruktywnej wymiany argumentów podczas kontroli podatkowej – zauważa Rolewicz. Jego zdaniem, plany reformy nie napawają optymizmem co do sytuacji, w jakiej znajdą się podatnicy. – Prawdopodobnie sądy administracyjne będą miały dużo pracy ze skargami na takie decyzje – przewiduje ekspert.