Chiny przeciw Tajwanowi i USA

Generałowie z Pekinu szykują zbrojne demonstracje w pobliżu wyspy jako odpowiedź na oświadczenie Trumpa.

Aktualizacja: 02.01.2017 21:57 Publikacja: 02.01.2017 18:00

Chiny przeciw Tajwanowi i USA

Foto: Wikimedia Commons

– Analizujemy najgorsze warianty, szykując się do najlepszych – poinformowało oficjalnie chińskie Ministerstwo Obrony.

Według agencji Reuters w ciągu ostatnich tygodni dowództwo Narodowo-Wyzwoleńczej Armii Chin odbyło wiele narad, zastanawiając się, co robić. Na początku grudnia prezydent elekt – po raz pierwszy od 40 lat – oficjalnie rozmawiał z liderem Tajwanu, a Pekin uważa wyspę za część swojego terytorium.

W 1979 roku Waszyngton przyjął ten punkt widzenia zwany „zasadą jednych Chin" i zerwał oficjalne stosunki dyplomatyczne z Tajpej, w zamian za polepszenie ich z Chinami. Jednak 11 grudnia Donald Trump oświadczył, że według niego Waszyngton nie musi już przestrzegać tej zasady. Po słowach prezydenta elekta w Pekinie wybuchła burza.

Jego rozmowa z panią prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen doprowadziła do oficjalnego, dyplomatycznego protestu ze strony Pekinu. Kolejny raz Chiny złożyły taki protest, gdy tuż przed świętami prezydent Barack Obama podpisał budżet wojskowy USA na 2017 rok. Przewiduje on udzielenie Tajwanowi pomocy wojskowej. – Jesteśmy bardzo niezadowoleni z podpisania tego dokumentu – oświadczyło chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wtedy też zaczęły się intensywne narady generałów Armii Narodowo-Wyzwoleńczej. Nie wiadomo jednak, czy wojskowi podjęli już jakieś decyzje.

Poprzednio do gwałtownego zaostrzenia stosunków Pekinu z Waszyngtonem doszło w 1995 roku, gdy ówczesny prezydent Tajwanu Lee Teng-hui przyjechał do USA. Armia chińska rozpoczęła ćwiczenia wojsk rakietowych na wybrzeżach Cieśniny Tajwańskiej oddzielającej kontynent od wyspy. W najwęższym miejscu ma około 130 kilometrów, dystans, jaki rakiety pokonują bez trudu. Pekin nie ukrywał, że chce wywrzeć presję na mieszkańców Tajwanu przed wyborami w marcu 1996, by zmusić ich do zmiany władz. Ale USA natychmiast skierowały w rejon chińskich ćwiczeń dwa swoje lotniskowce i kryzys powoli udało się załagodzić.

Za kilka dni obecna prezydent Tajwanu wyląduje w USA, w drodze do kilku krajów Ameryki Łacińskiej, które jeszcze uznają Tajpej (na świecie tylko 21 stolic utrzymuje stosunki dyplomatyczne z wyspą). Pekin już zażądał od Waszyngtonu, by nie pozwolił Tsai Ing-wen lądować u siebie – pani prezydent jest znaną przeciwniczką polityki „jednych Chin". Pekin boi się, że jej międzylądowania zostaną wykorzystane do rozmów z przedstawicielami Donalda Trumpa.

– Analizujemy najgorsze warianty, szykując się do najlepszych – poinformowało oficjalnie chińskie Ministerstwo Obrony.

Według agencji Reuters w ciągu ostatnich tygodni dowództwo Narodowo-Wyzwoleńczej Armii Chin odbyło wiele narad, zastanawiając się, co robić. Na początku grudnia prezydent elekt – po raz pierwszy od 40 lat – oficjalnie rozmawiał z liderem Tajwanu, a Pekin uważa wyspę za część swojego terytorium.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany