"China Daily" pisze, że niedzielny wiec w Hongkongu jest dowodem na to, iż zagraniczne siły stoją za protestami trwającymi w mieście od czerwca.
Dziennik ostrzega też protestujących, by ci "przestali sprawdzać cierpliwość rządu centralnego".
Chińskie władze wcześniej już kilkukrotnie oskarżały obce państwa o to, że stoją za demonstracjami w Hongkongu.
"Hongkong jest nieodłączną częścią Chin - i to jest czerwona linia, której nikt nie powinien przekraczać, ani demonstranci, ani zagraniczne siły rozgrywające swoje brudne gry" - pisze "China Daily".
"Demonstracje w Hongkongu nie dotyczą prawa do demokracji. Są efektem mieszania się zagranicy (w sprawy Chin - red.). Aby powściągliwość rządu centralnego nie została źle zinterpretowana jako słabość, niech będzie jasne, że secesjonizm, w jakiejkolwiek formie, zostanie zmiażdżony" - ostrzega chiński dziennik.