Trybunał Sprawiedliwości UE wysłuchał wczoraj stron w postępowaniu dotyczącym skargi kilkorga obywateli Wielkiej Brytanii na brexit. Skarżący chcą konkretnie, żeby TSUE orzekł iż kraj może jednostronnie wycofać się z wniosku o wyjście z UE. Bo skoro notyfikacja wyjścia z UE jest jednostronna, to również wycofanie wniosku w ciągu 2 lat przed faktycznym wyjściem z UE powinno być jednostronne. Luksemburski sąd na razie wysłuchał stron, wyrok zapadnie w ciągu kilku miesięcy. Nawet jeśli byłby po myśli skarżących i zapadł przed 29 marca 2019 roku, to raczej brexitu nie zmieni. Bo rząd nie ma na razie żadnej intencji, żeby z Brexitu się wycofać. Ale orzeczenie będzie kluczowe dla przyszłych chętnych do wychodzenia z UE. Jeśli tak łatwo dałoby się wniosek wycofać, to można sobie wyobrazić rządy próbujące wyjścia z UE. A potem z tego rezygnujące, gdyby okazało się, że negocjacje nie idą po ich myśli.

Dlatego przeciwko skarżącym w Luksemburgu wystąpił nie tylko brytyjski rząd, ale też unijne instytucje: Komisja Europejska i Rada UE. Hubert Legal, główny prawnik Rady, przekonywał, że nie należy zrównywać notyfikowania wniosku z artykułu 50 unijnego traktatu z procesem jego wycofania. To drugie wymagałoby zgody obu stron, a więc również całej UE. Jak określił jednostronna decyzja nie może prowadzić do “zwinięcia dywanu, na którym już wszyscy stoją”. Również przedstawiciele KE przekonywali, że jednostronna odwołanie notyfikacji o wyjściu z UE prowadziłoby do dużej niestabilności prawnej i politycznej.

robi to z poszanowaniem swoich reguł konstytucyjnych, informując Radę Europejską o takich zamiarach. Przestaje być członkiem UE po dwóch latach od tego momentu. Traktat o wyjściu z UE przyjmowany jest w UE kwalifikowaną większością głosów. Wniosek można wycofać, jeśli Rada Europejska jednomyślnie tak zdecyduje na wniosek zainteresowanego kraju. Widać jednak dla skarżących się do Luksemburga nie są to zapisy dość precyzyjne.

Możliwość wyjście z UE jest prawnie zapisana w traktatach dopiero z wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego 1 grudnia 2009 roku. Autorem artykułu 50 jest były brytyjski dyplomata John Kerr. Kerr w latach 2002-03 był sekretarzem generalnym Europejskiej Konwencji, czyli grupy polityków, która pisała projekt Konstytucji dla UE. Konstytucja przepadła w wyniku przegranych referendów we Francji i Holandii, ale zapis Kerra został przeniesiony do Traktatu Lizbońskiego, który zastąpił projekt Konstytucji. Sam Kerr jest przeciwnikiem brexitu.

— Anna Słojewska z Brukseli