Na bank przyszły rok będzie rokiem, który wszystko zmieni w polskiej polityce. Wytłumaczę, dlaczego. Bo albo PiS wygra następne wybory parlamentarne, to przede wszystkim zmieni w Polsce opozycję. Jeżeli Schetyna, mając to wszystko, o czym żeśmy tutaj mówili, przegra wybory z PiS-em, to w oczywisty sposób nie będzie liderem opozycji...
Sekundkę, czyli uważa pan, że do tych wyborów parlamentarnych to przywództwo Schetyny nie będzie naruszone?
Nie, a powiem szczerze, gdyby ktokolwiek mnie pytał, czy warto dzisiaj walczyć ze Schetyną, to bym powiedział, że to jest absurdalne i nie wolno tego robić. Trzeba robić wszystko, żeby Schetyna zmądrzał, żeby Platforma zmądrzała i poszła w lepszą stronę, żeby mogła wygrać z PiS-em. Ale walczyć ze Schetyną dzisiaj nie ma najmniejszego sensu. Wrócę więc do tego, co zmieni przyszły rok: albo zmieni wszystko po stronie opozycyjnej, bo jeżeli opozycja przegra, to będzie na nowo układana, albo jeżeli Prawo i Sprawiedliwość przegra, to zmieni wszystko po stronie Prawa i Sprawiedliwości.
Tak czy inaczej następne wybory zmienią bardzo dużo w polskiej polityce. Niezależnie od tego, czy wierzymy, że je PiS wygra, bo jeśli je wygra, to bardzo wiele zmieni w polskiej polityce, bo to będzie nieprawdopodobnie silny mandat. Po czterech latach rządzenia jeżeli oni odnowią swój mandat, to zrobią już wtedy naprawdę co będą chcieli i to w oczywisty sposób zmieni i Polskę, i polską politykę. A jeżeli PiS przegra, no to także czeka nas bardzo potężna zmiana.
Dochodzimy do tego momentu, w którym Grzegorz Schetyna też ewidentnie ma jakiś plan, dotyczący tego czasu po hipotetycznym zwycięstwie. Mówi o tym, że chce referendum ustrojowego zaraz po tym, jak Platforma czy opozycja wygra wybory i żeby wpisać do konstytucji impeachment. Taki jest plan, który ujawnił kilka dni temu w wywiadzie dla takiego mało znanego portalu.
Ale Schetyna ma to do siebie, że się często wycofuje z tego, co mówi. Przecież mówił o tym, że Platforma ma być konserwatywna, budować Europę ewangelii, zrobił Ujazdowskiego kandydatem na prezydenta Wrocławia, teraz się z tego wszystkiego wycofuje. Jutro się być może wycofa... Umówmy się, że jeden wywiad... Z całym szacunkiem dla Grzegorza Schetyny, czy w Polsce jest potrzebna debata ustrojowa? Tak jest potrzebna, pełna zgoda ze Schetyną. Polska potrzebuje przewartościowania, debaty o naszym systemie, ale także, czego już lider Platformy Obywatelskiej nie mówi, a ja to mówię wszędzie, mając w głowie także swoją własną polityczną przeszłość, polska debata o stanie państwa wymaga przedefiniowania roli Kościoła w naszym kraju. I z całą pewnością, czy tego chcą politycy, czy nie, bo są politycy w opozycji, którzy się boją Kościoła być może jeszcze bardziej, niż politycy Prawa i Sprawiedliwości, ta debata nas czeka - o roli Kościoła w państwie polskim. Więc jeżeli Grzegorz Schetyna mówi, że taka debata po zwycięstwie nad PiS-em Polsce jest potrzebna, ja się z nim w pełni zgadzam. Natomiast ja powiem tak: ale najpierw trzeba wygrać wybory z Prawem i Sprawiedliwością, a nie wygra się ich wyrzucaniem ludzi, nie wygra się ich jałową polityką, nie energetyczną, wygra się dobrym pomysłem, wiarygodnością i ciężką pracą.
A czy Platforma, czy opozycja szerzej, wybiegając już w przyszłość cały czas, musi mieć pana zdaniem coś na kształt tego socjalnego pakietu zmian, który proponował PiS już w 2014 roku?
Największym sukcesem PiS-u jest to, że także bardzo liberalni publicyści mówią "nie wygracie, jak nie przelicytujecie PiS-u lub nie skontrujecie tych propozycji". Ja po prostu w to nie wierzę. Może jestem idiotą, może się mylę, ale ja uważam, że w Polsce - znowu statystyka - każdy rząd, który przegrywał wybory, przegrywał w warunkach lepszej koniunktury gospodarczej, niż brał te rządy.
Ale ja mówię o czymś innym, mówię o tym, czy opozycja pana zdaniem to jest ten problem programu, wizji?
Trzeba mieć program, dlatego że nikt w Polsce się nie przyzna, że głosuje z powodu emocji a nie z powodu programu. Każdy zapytany powie "oczywiście, mi się program podoba i dlatego głosuję na program". Dla większości ludzi program nie ma znaczenia, co do wielkiej księgi, bo nikt tego nie przeczyta. Natomiast ludzie muszą mieć świadomość, że jest jakiś pomysł na inną Polskę. Dla mnie cały mój spór z częścią polskiej opozycji polega na tym, że oni grają na polu, które wyznaczyło Prawo i Sprawiedliwość. My tak naprawdę chcemy tej konserwatywno-narodowej lekko antyeuropejskiej Polski, ale nie tak wariacko, jak chce tego Prawo i Sprawiedliwość. Nie, trzeba powiedzieć: my chcemy republiki, świeckiej, europejskiej republiki, która nawiąże do tego, co w polskiej historii najlepsze, a nie do tego, co w polskiej historii najgorsze.
Będziemy śledzić tę debatę, też śledzimy kampanię warszawską, tymczasem bardzo panu dziękuję, moim gościem był Michał Kamiński, poseł, Unia Europejskich Demokratów.
Dziękuję.