Dobra wiadomość dla firm, które straciły na epidemii i chcą zwolnić tempo rozliczania środków trwałych. Fiskus potwierdza, że w obniżce stawek amortyzacji nie ma nic podejrzanego, a przesunięcie kosztów na przyszłe lata jest dozwolonym działaniem. Tak wynika z opinii zabezpieczającej wydanej niedawno przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej.
Wystąpiła o nią spółka, która prowadzi działalność na terenie specjalnej strefy ekonomicznej. Chce skorzystać ze zwolnienia z CIT. W działalności wykorzystuje środki trwałe, które do tej pory amortyzowała na ogólnych zasadach. Planuje obniżenie stawek amortyzacji. Nie będzie płaciła CIT, niepotrzebne jej więc są wysokie podatkowe koszty. Jak się skończy okres zwolnienia, podwyższy stawki.
Czy takie działanie jest dozwolone? Spółka nie ukrywa, że obniżanie i podnoszenie stawek amortyzacji ma jej dać korzyści podatkowe.
Fiskus nie miał jednak nic przeciwko. Potwierdził, że przepisy pozwalają na obniżanie i zwiększanie, w zależności od potrzeb, stawek amortyzacji. Nie jest to sztuczne działanie mające na celu unikanie opodatkowania. W tej sprawie nie zostanie więc zastosowana klauzula obejścia prawa (opinia nr DKP3.8011.5.2020).
– Pozytywne stanowisko skarbówki może się przydać wielu przedsiębiorcom, którzy w czasie epidemii koronawirusa mają straty i w ogóle nie płacą podatku. Mogą obniżyć stawki amortyzacji nawet do zera i przenieść podatkowe koszty na przyszłe lata – mówi Mikołaj Duda, doradca podatkowy w Madejczyk Kancelaria Prawna.