Poeci byli wyczuleni na wydarzenia w polityce już od czasów Homera. Nie cofając się jednak aż w tak dawne czasy, warto przypomnieć ich liczne uwikłania w służbę sprawie, idei, ideologii czy państwa w ubiegłym wieku. Taki Gałczyński. Przed II wojną pisał utwory inspirowane pochodami Organizacji Narodowo-Radykalnej i podlane antysemickim sosem: „I BEG YOUR PARDON, MÓJ GUDŁAJU,/ Niepr-o-wdaż? Dziwny kraj!/ Wlizałeś się gdzieś kiedyś w maju,/ a tutaj znowu maj:// I wazelina nie pomoże/ i „czeszcz mój złoty senatorze" –/ niepr-o-wdaż? Co za chamstwo! [...] przez most muzyczny xięcia Pepi/ w czwórkach, w oktawach, coraz lepiej,/ słonecznie; ONR". („Pieśni o szalonej ulicy").