Był dobrym ambasadorem, który zrobił wiele dla polsko-hiszpańskiej współpracy obronnej. Ta decyzja nie ma najmniejszego związku z merytoryczną oceną jego pracy.
Porozmawiajmy o polskiej obronności. Czy nowy szef MON może zaostrzyć relacje Polski z Rosją?
Coraz więcej czarnych scenariuszy spełnia się ostatnio.
Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Michał Jach powiedział, że polska armia jest zbyt mała i ze 100 tys. powinna wzrosnąć do 150 tys. Powiększenia armii chce też obecny szef MON.
Warto zapytać, skąd finansowanie takiego projektu, którego koszt można szacować na 8–10 mld zł, zwłaszcza że premier Beata Szydło w expose nie powiedziała nic o kampanijnym zobowiązaniu podniesienia wydatków na obronę do 3 proc. PKB. Warto też zapytać, czy nie kryje się za tym plan przywrócenia poboru do wojska.
Antoni Macierewicz chce unieważnienia przetargu na śmigłowce dla polskiej armii.
Procedura przetargowa jest w toku. Wiem, że postępowanie przetargowe było przejrzyste, rzetelne i zgodne z prawem. Nowy minister ma prawo do takiej decyzji. Ale powinien też od razu powiedzieć, w jaki sposób będą zapewnione polskiej armii nowe śmigłowce, których nasi żołnierze potrzebują.
Przegląd kontraktów ma uderzyć w PO i byłego szefa MON, czyli pana?
Nie mam żadnych obaw. Wiele wysiłku włożyłem, żeby odpowiedzialne służby antykorupcyjne, SKW, CBA, Biuro Procedur Antykorupcyjnych pilnowały tych postępowań. Uczciwość i rzetelność przede wszystkim.
Szef MON chce też zmiany systemu dowodzenia polską armią.
Spodziewam się, że minister Macierewicz szybko ogłosi, że obowiązujący od 2014 r. system jest zły. Tak mówił jako polityk opozycji. Powinien dać sobie więcej czasu na własną ocenę, gdy jest ministrem, a nie z góry wyrokować. Przekonałby się, że nowy system – wymagający zapewne spokojnych korekt i doskonalenia – daje ministrowi bardzo wysoki poziom cywilnej kontroli nad armią. A tak największa władza w resorcie będzie znowu w ręku szefa Sztabu Generalnego, który dowodzi całym wojskiem, stawia zadania, rozlicza i sam siebie kontroluje. Choćby był geniuszem, ten model bedzie nieefektywny. De facto zmienił go jako pierwszy śp. minister Aleksander Szczygło w 2007 r. za rządów PiS.
Nie będzie wspólnej koalicji antyterrorystycznej z Rosją. François Hollande nie przekonał Obamy.
Gdyby Rosja naprawdę chciała być częścią antyterrorystycznej koalicji, to inaczej zachowywałaby się w Syrii i uzgadniałaby swoje działania nie z rządem Asada, a ze społecznością międzynarodową, która od dłuższego czasu jest zaangażowana w walkę z tzw. Państwem Islamskim. Wydaje się, że na Zachodzie poziom zaufania do Rosji jest bardzo niski.