Rozwiązaniem, które powinni rozważyć przedsiębiorcy na początku swojej przygody z biznesem, jest wsparcie w ramach wyspecjalizowanych programów akceleracyjnych. Oprócz ewentualnych pieniędzy otrzymają w nim wsparcie mentorów oraz pomoc w dotarciu do klientów. To właśnie te kontakty są często wskazywane jako główna korzyść płynąca z akceleracji.
– Kolejna ścieżka pozyskania finansowania to znalezienie inwestora branżowego lub anioła biznesu i tu właśnie z pomocą przychodzą relacje wypracowane w ramach dobrych branżowych programów akceleracyjnych – mówi Maciej Kołtoński, dyrektor ds. komunikacji i strategii z Fundacji Startup Poland. Dodaje, że spółka z dobrym biznesplanem, zakładająca szybkie, kilkakrotne rokroczne wzrosty, może również brać pod uwagę finansowanie z funduszy Venture Capital.
Różne opcje pod lupą
W przypadku startupów z dojrzałych rynków (Azja, Stany Zjednoczone, Europa Zachodnia) finansowanie zazwyczaj zaczyna się od kapitału własnego lub współpracy z aniołem biznesu. Taką drogę obrał Jeff Bezos, który zakładając firmę, przekonał 20 inwestorów prywatnych, aby zainwestowali w niego po 50 tysięcy dolarów.
– Tacy aniołowie, ze względu na swoje doświadczenia jako przedsiębiorcy, są w stanie bardzo szybko zrewidować potencjał projektu, a także pomóc w jego realizacji. Równolegle do aniołów albo zaraz po nich angażują się fundusze VC, które często posiadają wiedzę branżową i kontakty oraz chętnie inwestują nawet w bardzo ryzykowne modele biznesowe – komentuje Aleksander Mokrzycki, wiceprezes PFR Ventures.
Aniołowie biznesu dzięki dobrej znajomości rynku i branży są w stanie odpowiednio ulokować swoje fundusze.