Jak przyspieszyć innowacyjność

Polskiej gospodarce potrzeba spójnej polityki innowacyjnej, którą współtworzyliby przedsiębiorcy. Inaczej stracimy wiele biznesowych szans.

Publikacja: 27.03.2024 09:00

Polskie firmy, zwłaszcza średnie i mniejsze, mają trudność z wprowadzaniem innowacyjnych rozwiązań. Dlaczego tak się dzieje? Czy to kwestia kosztów? A może determinacji właścicieli i kadry zarządzającej? Czy są jeszcze inne przyczyny i w jaki sposób zmienić ten stan rzeczy? O tym rozmawiali goście „Rzeczpospolitej” podczas debaty „Innowacyjność w firmach – czy to się opłaca?”.

– Znaczna część badań pokazuje, że to duże firmy są motorami innowacyjności w Polsce – mówiła prof. Wioletta Mierzejewska z SGH. Jej zdaniem innowacyjność w wielkich firmach często wymaga zmian w strukturach przedsiębiorstwa i otwarcia się na podmioty bardzo małe, m.in. start-upy. – Powinniśmy mówić o całym ekosystemie innowacji oraz uzupełnianiu się małych i dużych przedsiębiorstw. Kiedy mówimy o innowacjach, nie tylko ważny jest pomysł, ale też jego komercjalizacja, a start-upy niekoniecznie mają na to fundusze. Ważny jest więc cały ekosystem – podkreśliła.

Deficyt współpracy

– Małe firmy potrafią być elementem budowania innowacji w firmach dużych – uzupełnił Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający fundacji Digital Poland. – Duzi często dają przywództwo, ale jednak na dole robi to zwinna mała organizacja. A zdarza się, że te spółki są potem skupowane. Z tego powodu zresztą duże firmy amerykańskie dostają pozwy. Gdyż blokują rynek, skupując innowacje – uzupełnił.

– Są badania, które pokazują, gdzie jedną z determinant innowacyjności generalnie są różnego rodzaju formy aliansów – dodała prof. Mierzejewska. – I te alianse są zawierane właśnie często z małymi firmami, na przykład farmacja z firmami biotechnologicznymi.

Małgorzata Szczepańska, dyrektorka Departamentu Programów Wsparcia Innowacji i Rozwoju w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, zwróciła jednak uwagę na trudności we współpracy między firmami w Polsce. – Moim zdaniem mamy dosyć duży deficyt współpracy – mówiła. – Tworzymy różne instrumenty i mechanizmy wsparcia, ale wymagają one współdziałania – między firmami dużymi, MŚP czy start-upami. Jednak główna dyskusja polega na tym: ale po co nam to? To jest rozumiane jako trudne.

Zdaniem dyr. Szczepańskiej widać to również w projektach międzynarodowych, które polegają na tworzeniu konsorcjów i na dobrej współpracy z partnerami zagranicznymi. Polskie firmy są zbyt mało aktywne pod tym względem. – To się poprawia, ale ciągle jesteśmy tam słabo obecni – dodała.

Najgorzej kwestia innowacyjności wygląda w polskich małych i średnich przedsiębiorstwach. Dlaczego? – Te firmy mogą napotykać różnego rodzaju bariery, z których podstawową jest chyba brak funduszy, a czasami być może brak odpowiednich ludzi, którzy będą w stanie o te fundusze skutecznie zabiegać – zauważył Krzysztof Maksymik, partner w firmie BDO.

– Przeglądałem kiedyś dane dotyczące innowacyjności w Polsce – dodał Wojciech Darłowski, członek zarządu beyond.pl. – Wynikało z nich, że 80 proc. firm chciałoby dotacji bezzwrotnych na innowacje. To świadczy, że te firmy boją się ryzyka, czyli boją się tego, czy nawet te skromne nakłady, które poniosą, przyniosą mi jakąś korzyść.

– Start-upy i duże podmioty mają innowacyjność we krwi – uzupełnił Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska. – Natomiast brakuje tego w MŚP, ten sektor nie bardzo ma świadome potrzeby w zakresie innowacyjności. Żyją na poletku komfortu, większości z nich jest dobrze. Śmiem twierdzić, że większość inwestycji innowacyjnych, których dzisiaj dokonują MŚP w Polsce, wynika nie z audytu potrzeb, ale z mody. W firmach z tego sektora brakuje właśnie kadr, tego lidera organizacyjnego, który by pociągnął innowacyjność w jednostce – dodał.

– Po prostu dla wielu małych i średnich firm rynek polski jest rynkiem wystarczającym – zauważyła dyr. Szczepańska. – A przecież Unia Europejska daje olbrzymie możliwości kooperacji i współpracy. Wydaje mi się, że to się zmienia, bo polskie MŚP, które muszą właśnie kooperować z międzynarodowymi firmami, jednak trochę są popychane przez regulacje, przez wymogi, które są stawiane dużym podmiotom – dodała.

Czy jednak nie jest tak, że wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań będzie konieczne i będzie się wiązało na przykład z kwestią wiarygodności dla partnerów biznesowych, chociażby w zakresie cyberbezpieczeństwa?

– Trwa wyścig między światem IT i cyberprzestępcami – mówił Wojciech Darłowski. – Ale często firmy muszą się dopiero przekonać na własnej skórze, jak groźne mogą być ataki. I wtedy rozbudowują zabezpieczenia, świadome, że po raz drugi takiego ataku mogą nie przeżyć.

– Wydatki na cyberbezpieczeństwo są traktowane jako koszt – dodał Michał Kanownik. – Firmy mają duży problem ze zrozumieniem, że to inwestycja w przyszłość, w bezpieczeństwo linii produkcyjnych, danych klientów. Zgadzam się, że jest to bardzo ciężkie do wytłumaczenia biznesowi.

Wykreowane projekty

Według prof. Mierzejewskiej problem jest jeszcze szerszy: – Rankingi Komisji Europejskiej wskazują, że polskie przedsiębiorstwa wdrażają innowacje reaktywnie, nie proaktywnie. Jeżeli widzę, że pojawia się jakiś trend, do którego muszę się dostosować, nie antycypować – zauważyła.

Jednak zdaniem Piotra Mieczkowskiego przynajmniej w przypadku start-upów trzeba pamiętać o dosyć specyficznym traktowaniu polskiego rynku przez fundusze venture capital. – Jak popatrzymy, w co inwestują u nas, to widać zupełnie inne proporcje niż w Europie. U nas jest więcej tradycyjnych biznesów e-commerce, czyli w sumie prostego handlu. Natomiast w przypadku bardziej ambitnych projektów zainteresowanie naszych funduszy VC słabnie. Ten sam projekt, który u nas odbija się od funduszy, za granicą szybko potrafi zdobyć finansowanie – stwierdził.

W przypadku MŚP widać również, że przedsiębiorcy często nie wiedzą, w jaki sposób zdobyć finansowanie na innowacje. – To jest według mnie bardzo poważna bariera – mówiła prof. Mierzejewska. – Ci, którzy doradzają w pozyskiwaniu finansowania, często nie rozumieją biznesu tego przedsiębiorstwa – dodał Wojciech Darłowski.

Według Michała Kanownika firmom także brakuje zrozumienia wewnętrznych potrzeb dotyczących innowacji. Potwierdzała to dyr. Małgorzata Szczepańska: – Firmy nie do końca wiedzą, czego by chciały. Czasami ich projekty są wykreowane, nie odnoszą się do potrzeb. Zidentyfikowaliśmy ten brak świadomości i uruchomiliśmy Innovation Coach, który służy pomocą małym firmom – mówiła.

Cyfryzacja bez efektu

A czy firmy potrzebują bodźców regulacyjnych, które wymuszałyby aktywność innowacyjną?

– Nie wymuszać, tylko zachęcać – zaprotestowała prof. Mierzejewska. – Jest taka hipoteza Portera, która mówi, że wprowadzanie restrykcyjnej polityki ma przymuszać firmy do innowacyjności. Ona jest bardzo mocno dyskutowana i nie do końca potwierdzona – stwierdziła. – Uważam, że wymuszanie przez regulacje może doprowadzić do przeregulowania. Przeregulowana gospodarka nie jest niczym dobrym dla firmy. Więc raczej wolałabym zachęcać, raczej stymulować, niż wymuszać – dodała dyr. Szczepańska.

– Mieliśmy już taką sytuację, że pandemia przymusiła przedsiębiorców do cyfryzacji. Tylko że oni się stali nieefektywnie cyfrowi – zauważył Michał Kanownik. Co to znaczy? – Raporty po covidzie wskazywały, że stosunkowo niewiele firm stało się firmami cyfrowymi w sposób trwały – mówiła dyr. Szczepańska. – To była taka cyfryzacja doraźna, mało przejmowano się tym, czy to jest efektywne i bezpieczne. Czy rozwiązanie da się rozwijać po pandemii – stwierdził Michał Kanownik.

Czy rozwiązania podatkowe, ulgi są dobrym elementem wspomagającym innowacje? – To jest tak, że nawet jeśli jakaś firma nie jest przekonana o własnej innowacyjności, zawsze może przyjść doradca i stwierdzić, że rozwiązanie stworzone przez firmowego informatyka jest innowacyjne – mówił Krzysztof Maksymik. – A zatem możecie skorzystać podatkowo. Wolałbym, żeby takiego naciągania nie było. Z drugiej strony pewnie dobrze, że takie narzędzie istnieje i jednak pomaga wielu firmom. Natomiast warto się zastanowić, czy jest ono najlepsze – dodał.

– System wsparcia powinien być spójny – zauważył Wojciech Darłowski. – I pokazywać na tyle duże korzyści, żeby firmy same były zainteresowane zmienianiem biznesu. Ale tego nie sprawi jedna wąska ulga podatkowa.

Piotr Mieczkowski zidentyfikował jeszcze jeden problem: komunikacja w stronę przedsiębiorców. Brakuje języka korzyści. – Na przykład KSeF przedsiębiorcy odbierają jako wymóg, który muszą spełnić. Dlaczego? Nie ma u nas kampanii mówiących chociażby o tym, że jak będziesz miał cyfrowe faktury, to będziesz robił lepsze analizy w zakresie płynności, będziesz mógł dostać szybciej granty i nastąpi szybszy zwrot podatków.

Zdaniem profesor Mierzejewskiej komunikacja powinna być elementem szerszego przedsięwzięcia dotyczącego innowacyjności.

– Mamy potrzebę spójnej polityki innowacyjnej, realizowanej na różnych polach, której podstawą będzie dyskusja ze wszystkimi zaangażowanymi grupami. Czyli nie kreowanie nieprzydatnych rozwiązań zza biurka, tylko właśnie na bazie rozległej dyskusji, także z przedsiębiorcami – zakończyła.

Polskie firmy, zwłaszcza średnie i mniejsze, mają trudność z wprowadzaniem innowacyjnych rozwiązań. Dlaczego tak się dzieje? Czy to kwestia kosztów? A może determinacji właścicieli i kadry zarządzającej? Czy są jeszcze inne przyczyny i w jaki sposób zmienić ten stan rzeczy? O tym rozmawiali goście „Rzeczpospolitej” podczas debaty „Innowacyjność w firmach – czy to się opłaca?”.

– Znaczna część badań pokazuje, że to duże firmy są motorami innowacyjności w Polsce – mówiła prof. Wioletta Mierzejewska z SGH. Jej zdaniem innowacyjność w wielkich firmach często wymaga zmian w strukturach przedsiębiorstwa i otwarcia się na podmioty bardzo małe, m.in. start-upy. – Powinniśmy mówić o całym ekosystemie innowacji oraz uzupełnianiu się małych i dużych przedsiębiorstw. Kiedy mówimy o innowacjach, nie tylko ważny jest pomysł, ale też jego komercjalizacja, a start-upy niekoniecznie mają na to fundusze. Ważny jest więc cały ekosystem – podkreśliła.

Pozostało 89% artykułu
Orzeł Innowacji
W Polsce ciężko zbudować spółkę technologiczną o globalnym zasięgu
Orzeł Innowacji
Szukanie tych, którzy odmienią nasz świat
Orzeł Innowacji
AI coraz głębiej sięga inwestorom do kieszeni
Orzeł Innowacji
Jak start-upy mogą wyjść z finansowego zakrętu
Orzeł Innowacji
Trwa odliczanie do końca kryzysu