Skargę konstytucyjną złożył do TK obywatel A.L., który zwrócił się do Dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej z pytaniem, w ilu przypadkach wszczęte - przez Urząd Kontroli Skarbowej - postępowania karne skarbowe spowodowały zawieszenie biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego na podstawie art. 70 § 6 pkt l Ordynacji podatkowej, i w wyniku tego zawieszenia zobowiązanie podatkowe nie zostało wykonane w całości przed upływem ustawowego terminu przedawnienia.
Dyrektor UKS odmówił odpowiedzi, gdyż uznał, że żądana informacja nie jest informacją prostą, lecz przetworzoną, a w takiej sytuacji - w świetle art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej - wnioskodawca musi wykazać, że jej uzyskanie jest szczególnie istotne dla interesu publicznego. Decyzja ta została utrzymana w mocy przez Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej. Skargę na nią oddalił Wojewódzki Sąd Administracyjny. Uznał bowiem, że faktycznie skarżący żądał informacji przetworzonej. Wprawdzie Urząd Kontroli Skarbowej prowadził różne rejestry i zapisy ewidencyjne, to jednak nie posiadał danych w postaci żądanej przez skarżącego i musiałby je specjalnie wytworzyć na jego potrzeby. Udzielenie takiej informacji wymagałoby zaangażowania wielu pracowników w działania polegające na szczegółowej analizie akt postępowań kontrolnych, ich odpowiedniej selekcji i sporządzeniu zestawienia niezbędnych danych. Skargę kasacyjną w tej sprawie oddalił Naczelny Sąd Administracyjny.
W skardze konstytucyjnej A.L. argumentował, że przesłanka „szczególnej istotności dla interesu publicznego" zawęża krąg podmiotów uprawnionych do dostępu do informacji publicznej przetworzonej, gdyż pozwala na uzyskanie takiej informacji jedynie obywatelom posiadającym wpływ na funkcjonowanie organów władzy publicznej (np. poseł, minister, radny). Zwykły obywatel jest zaś takiej możliwości pozbawiony. Tak przynajmniej wynika jego zdaniem z treści orzeczeń WSA i NSA. Tymczasem konstytucja gwarantuje prawo do uzyskiwania informacji publicznej każdemu obywatelowi.
TK nie przyznał mu racji. Przypomniał, że konstytucyjne prawo do informacji publicznej, także informacji przetworzonej, nie jest absolutne. Ustawodawca wprowadził ograniczenie tak, jak wymaga konstytucja, czyli w ustawie i w zgodzie z zasadą proporcjonalności.
- Nie można w tym wypadku mówić o łamaniu konstytucyjnych uprawnień obywatela, skoro przedkładając interes publiczny nad interes strony, prawodawca ma na względzie zapewnienie prawidłowego funkcjonowania organów państwa i innych podmiotów zobowiązanych do udzielania informacji publicznej. W wypadku informacji przetworzonej nie chodzi o to, by jej udzielenie było jedynie istotne dla interesu publicznego, lecz ma być dla tego interesu publicznego szczególnie istotne, bowiem jej udostępnienie poprzedzone jest procesem tworzenia nowej informacji, nieistniejącej w chwili skierowania wniosku w takim kształcie i w takiej postaci, jakiej oczekuje wnioskodawca - uzasadnił Trybunał.