Teoretycznie handlować można. Toć mamy wolność gospodarczą zagwarantowaną konstytucyjnie. Jest jednak jedno ale. Od lat sądownictwo administracyjne twardo przypomina w kontekście spraw związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, że zasada „Wolnoć Tomku w swoim domku" nie obowiązuje tak do końca. Jest poważne ograniczenie konstytucyjne, które nie pozwala na uleganie hasłu „Hulaj dusza, piekła nie ma". Ponieważ zawsze warto upowszechniać zapisy konstytucyjne, więc je przypomnijmy. Art. 22 konstytucji brzmi „Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny". Natomiast art. 31 ust. 3 uzupełnia: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw".

Tak więc warto też pamiętać, to co mówią sędziowie administracyjni, że generalnie pasy drogowe, czy chodniki nie są przeznaczone do instalowania stoisk handlowych, gdyż do tego służą całkiem inne miejsca, takie jak np. targowiska. Chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo tych, którzy korzystają z drogi i chodnika. Wiedza o tych ograniczeniach w handlu może być od przyszłego roku szczególnie istotna dla producentów rolnych, bo planowane jest np. podniesienie limitu sprzedaży artykułów rolnych bez konieczności płacenia podatku dochodowego do 40 tys. w skali roku. W praktyce oznacza to z pewnością więcej sprzedających przy drogach.

Szczegóły w tekście Mateusza Adamskiego „Nie każde miejsce nadaje się do handlu".