W środę Naczelny Sąd Administracyjny wydał serię orzeczeń dotyczących zakresu zwolnienia z podatku od nieruchomości dla wyższych uczelni.
Bufety, bary i ksero
Wszystkie pięć spraw dotyczyło Uniwersytetu Warszawskiego. Kłopot zaczął się po tym, jak urzędnicy stołecznego magistratu postanowili przyjrzeć się jego rozliczeniom podatku od nieruchomości za lata 2008–2012.
Konkretnie chodziło o to, do czego uniwersytet może zastosować zwolnienie z podatku od nieruchomości. Fiskus uznał, że m.in. miejsca na dystrybutory i automaty z napojami, ksero, księgarnie, bufety itd. nie korzystają z preferencji. Z wykazów i oględzin wynika bowiem, że należące do UW powierzchnie zostały wynajęte (wydzierżawione) na działalność zewnętrznych firm. A gdy nieruchomość lub jej część jest w posiadaniu uczelni, ale zajęta na działalność, to nie korzysta ze zwolnienia z art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.
Kością niezgody było też opodatkowanie dwóch budynków o charakterze hotelowym, które w okresach malejącej liczby studentów były wynajmowane komercyjnie. Zdaniem fiskusa taka aktywność uczelni świadczy o działalności gospodarczej.
Uniwersytet nie zgadzał się z taką wykładnią. Uważał, że skoro wszystkie budynki i grunty, których jest właścicielem lub użytkownikiem wieczystym, służą działalności uczelni, to ma prawo do zwolnienia z podatku od nieruchomości.