Sąd: status kombatanta może zależeć od poszlak, a nie dowodów

Gdy wskutek upływu czasu brakuje jednoznacznych dowodów represji podczas okupacji hitlerowskiej, trzeba ocenić, czy istniejące układają się w logiczną całość.

Publikacja: 17.05.2016 08:03

Sąd: status kombatanta może zależeć od poszlak, a nie dowodów

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Wiktor K. (dane zmienione) zwrócił się do Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych o przyznanie statusu kombatanta.

Podał, że jesienią 1940 r. przebywał jako dziecko wraz z matką w areszcie gestapo, następnie w obozie przesiedleńczym w Łodzi, skąd zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. W drodze do obozu udało im się zbiec. Transport do Auschwitz był następstwem aresztowania przez gestapo matki Wiktora K. za działalność konspiracyjną. Przebieg tych zdarzeń Wiktor K. znał z relacji matki zmarłej w 1989 r. oraz z dokumentu wystawionego w 1970 r. przez ambasadę czechosłowacką.

Otrzymał jednak odmowną decyzję. Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych stwierdził, że pomimo wszystkich represji, jakie spotykały wnioskodawcę w czasie II wojny światowej, nie można ich udowodnić. Najwięcej złożonych dokumentów dotyczyło losów ojca Wiktora K., który za udział w konspiracji zapłacił własnym życiem. Nie uzyskano żadnego potwierdzenia przebywania matki wraz z Wiktorem K., wówczas dzieckiem, w więzieniu gestapo, w obozie przesiedleńczym w Łodzi i w transporcie do Auschwitz. Takich informacji nie odnaleziono ani w Archiwum Państwowym, ani w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Obozy przesiedleńcze były miejscem dla osób wysiedlanych do pracy przymusowej. Nie umieszczano w nich osób, które miały być wywiezione do obozów koncentracyjnych.

Wiktor K. zaskarżył odmowną decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Powtórzył, że podlegał represjom wojennym. Z przyczyn narodowościowych przebywał w więzieniu gestapo, a warunki w obozie przejściowym w Łodzi nie różniły się od tych w obozach koncentracyjnych. Wytknął, że szef Urzędu nie uwzględnił przedstawionych dowodów. Nie powinien się też opierać na informacji z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, gdyż są tam tylko dane tych osób, które dotarły w transporcie do obozu. Wiktor K. tam nie dojechał, gdyż wcześniej udało mu się zbiec wspólnie z matką.

– W sprawach o ustalenie uprawnień kombatanckich należy uwzględnić, że z uwagi na upływ czasu przedłożenie jednoznacznych dowodów na podleganie represjom może być utrudnione – stwierdził sąd. Nie można więc pominąć żadnego z przedstawionych dowodów, przy uwzględnieniu towarzyszących im okoliczności. Tymczasem prezes Urzędu nie odniósł się do pisma z ambasady Czechosłowacji, że Helena K., matka Wiktora K., została uwolniona z transportu do Auschwitz przez obywatela Czechosłowacji. Może ono świadczyć o tym, że Wiktor K. rzeczywiście znalazł się wraz z matką w transporcie do Auschwitz. Może to też potwierdzać poprzednie zdarzenia: pobyt w więzieniu i w obozie przejściowym. Prezes Urzędu powinien zatem ocenić, czy twierdzenia Wiktora K. układają się w sposób „poszlakowy" w pewną logiczną całość.

Te zalecenia sądu prezes Urzędu ma wykonać w ponownym postępowaniu, ponieważ WSA uchylił zaskarżone odmowne decyzje.

sygnatura akt: II SA/Gd 694/15

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego