Jednak konkretne rozwiązania rządu często z tymi deklaracjami kolidują. Tworzą bowiem takie zachęty, by firmom nie opłacało się rozwijać. Koronnym przykładem może być tutaj obniżony CIT dla małych firm, który od przyszłego roku będzie prawdopodobnie jeszcze niższy, a przez to jeszcze bardziej zniechęcający do rozwoju.
Oczywiście nasuwa się tutaj pytanie: jak niższe podatki mogą zniechęcać firmy do rozwoju? Problem tkwi w absurdalnej konstrukcji podatku, tworzącej dla firm patologiczne zachęty. Otóż rząd, zamiast zastosować mniej szkodliwą normalną progresję (w przypadku której wyższą stawkę płaci się od nadwyżki dochodów powyżej danej kwoty), wprowadził dwie stawki liniowe w zależności od tego, jakie firma osiąga przychody ze sprzedaży.
Po pierwsze, wątpliwości budzi samo uzależnienie stawki podatku dochodowego od przychodów ze sprzedaży. Takie rozwiązanie różnicuje firmy w oparciu o przyjęty przez nie model biznesowy. Dyskryminuje te o niskiej rentowności sprzedaży, które kompensują to sobie wysoką rotacją aktywów (np. sklepy spożywcze, promując przy tym sklepy z towarami luksusowymi). Nie uprzywilejowuje ono przy tym firm efektywnych, gdyż o efektywności lepiej od rentowności sprzedaży świadczy bardziej syntetyczny wskaźnik rentowności kapitału własnego.
Po drugie, firma po przekroczeniu progu przychodów ze sprzedaży musi od całego dochodu brutto zapłacić wyższą stawkę CIT. W takim przypadku – zakładając, że utrzyma dotychczasową rentowność sprzedaży brutto – wpada ona w lukę, w której wzrost przychodów, a przez to dochodu brutto, przekłada się na mniejszy zysk po opodatkowaniu.
Zilustrujmy to na liczbach. Firma ma 5-procentową rentowność sprzedaży brutto i osiąga przychody ze sprzedaży na poziomie 1,2 mln euro. Jej dochód brutto wynosi zatem 60 tys. euro. Przy proponowanym przez rząd 9-procentowym CIT zapłaci podatek w kwocie 5,4 tys. euro. Jej zysk netto to 54,6 tys. euro. Jeśli jednak przekroczy ona próg o 1 euro, to od dochodu brutto większego o 5 eurocentów zapłaci liniową stawkę 19 proc. – tj. kwotę 11,4 tys. euro. Jej zysk netto wyniesie 48,6 tys. euro. Aby osiągnąć ten sam zysk netto co wcześniej, musiałaby zwiększyć przychody o ponad 12%.