Gość przypomniał, że przez ostatnie lata papierkiem lakmusowym dla dewelopera, czy inwestycja była trafiona, było to, czy na zakończenie budowy zostawało 20-30 proc. mieszkań.
- Teraz są deweloperzy, którzy sprzedają wszystkie mieszkania przed zakończeniem budowy. To pokazuje, że ssanie na mieszkania jest bardzo duże – mówił Skirmuntt.
Przyznał, że ceny powoli rosną, ale są w miarę stabilne.
Wyjaśnił, że powody zakupu mieszkania są dwa: na własne potrzeby albo inwestycyjne.