Szósty dzień strajku w LOT

Od ostatniego czwartku, LOT zmuszony został do odwołania z powodu braku kompletnych załóg łącznie 11 rejsów.

Aktualizacja: 23.10.2018 16:51 Publikacja: 23.10.2018 14:29

Szósty dzień strajku w LOT

Foto: materiały prasowe

A końca protestu związków zawodowych personelu pokładowego oraz pilotów nie widać.

We wtorek LOT zmuszony był z powodu braku kompletnej załogi odwołać dwa rejsy: z Krakowa do Warszawy i z Warszawy do Krakowa, ponieważ pracy odmówiła starsza stewardesa - szefowa pokładu. Jak informuje Konrad Majszyk z biura prasowego przewoźnika, dwa inne odwołane loty - do słowackich Koszyc i z Katowic do Warszawy - nie odbyły się z przyczyn technicznych. W przypadku Koszyc było to zderzenie maszyny z ptakiem, a rejs katowicki został odwołany z powodu awarii.

W poniedziałek wieczorem prezes LOT, Rafał Milczarski rozmawiał o sytuacji w spółce z Michałem Dworczykiem, szefem kancelarii Rady Ministrów. — Możemy z tego wnioskować, że premier Mateusz Morawiecki jest poinformowany o sytuacji w spółce — mówi Adrian Kubicki, dyr. komunikacji korporacyjnej i PR w spółce. Potwierdził on również, że przewoźnik domaga się od kapitana, który odmówił rejsu do Toronto odszkodowania w wysokości 600 tys. złotych za odwołany rejs. Kapitan z kolei wyjaśnia, że w atmosferze, która w tej chwili panuje w LOT, nie sposób jest pracować, a pilotowanie Dreamlinera wymaga komfortu pracy.

Nie ma jeszcze informacji, jak będą wyglądały dzisiejsze rejsy długodystansowe. Wiadomo jednak, że 67 pracowników, którzy w poniedziałek 22 października otrzymali zwolnienia dyscyplinarne za odmowę wykonania pracy, może do pracy wrócić, jeśli przerwą strajk. Strajkujący dzisiaj to najbardziej wartościowi pracownicy LOT-u - doświadczeni kapitanowie oraz starsze stewardesy, najczęściej szefowe pokładu.

Liczba odwołanych rejsów od początku strajku wzrosła do 28 - poinformował Adrian Kubicki. Wiadomo, że w Warszawie nie wylądują także samoloty, które powinny przylecieć z Zielonej Góry, Szczecina, Hamburga, Amsterdamu, Berlina, Moskwy, Chicago i Nowego Jorku.

67 osób, które zostały zwolnione dyscyplinarnie mogą wrócić do pracy, ale już nie na etaty, które mieli, tylko na umowy B2B. Tymi umowami zainteresował się już rzecznik Praw Obywatelskich.

We wtorek po południu do hallu budynku LOTu w Warszawie weszła grupa zmokniętych  protestujących dotychczas na terenie otaczających siedzibę spółki.  Spotkali się tam z posłami Platformy Obywatelskiej Ewą Kopacz i Bartoszem Arłukowiczem i natychmiast starli się z innymi pracownikami LOTu, którzy krzyczeli do nich : „Do roboty! i „Na pokłady”.

Coraz większa jest też nerwowość wśród pasażerów LOT-u, którzy nie wiedzą czy i kiedy polecą. We wtorek wiadomo było np., że nie przylecą samoloty z Seulu, Tokio oraz Toronto, ponieważ wczoraj nie odleciały z Okęcia.

Na Twitterze związkowcy cieszą się z poparcia zagranicznych kolegów. Francuzi z Union Syndicale Solidaires wspierają pracowników LOT-u i życzą powodzenia w walce o lepsze wynagrodzenia i warunki pracy i przeciwko prześladowaniom tak związkowców, jak i solidaryzujących się z nimi pracowników. Popierają ich również związkowcy z polskiego ZZ Kontrolerów Ruchu Lotniczego, a także koledzy ze Związku Nauczycielstwa Polskiego i m.in. pielęgniarki ze Szpitala Grochowskiego.

Jak na razie w konflikcie o pieniądze i styl zarządzania LOT-em wszyscy są przegranymi i jest jeden zdecydowanie wygrany. To kancelarie prawne wyspecjalizowane w odzyskiwaniu od linii lotniczych odszkodowań za opóźnione i odwołane rejsy. Za rejs długodystansowy pechowy pasażer może uzyskać od przewoźnika wypłatę w równowartości 600 euro. Oczywiście, jeśli o te pieniądze wystąpi samodzielnie, poprzez stronę internetową przewoźnika. Trwa to dłużej niż wówczas, gdy skorzysta z kancelarii prawnej. Tyle że to ułatwienie kosztuje, nie mniej niż 25 proc. wnioskowanej kwoty. W przypadku odwołanego lotu długodystansowego jest to 150 euro.

A końca protestu związków zawodowych personelu pokładowego oraz pilotów nie widać.

We wtorek LOT zmuszony był z powodu braku kompletnej załogi odwołać dwa rejsy: z Krakowa do Warszawy i z Warszawy do Krakowa, ponieważ pracy odmówiła starsza stewardesa - szefowa pokładu. Jak informuje Konrad Majszyk z biura prasowego przewoźnika, dwa inne odwołane loty - do słowackich Koszyc i z Katowic do Warszawy - nie odbyły się z przyczyn technicznych. W przypadku Koszyc było to zderzenie maszyny z ptakiem, a rejs katowicki został odwołany z powodu awarii.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Ruszają inwestycje na lotnisku w Modlinie. "Bez gigantomanii i wstawania z kolan"
Transport
Ryzykowne auta zalewają rynek
Transport
Naukowcy apelują: CPK nie w pośpiechu. Potrzebne są warianty dla lotniska w polu
Transport
Duża awaria na kolei. Pociągi nie docierały do Warszawy
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Transport
O'Leary: Latem bilety lotnicze zdrożeją, ale tylko trochę