Według tureckiego wicepremiera Mahmeta Simsheka konflikt z Rosją może kosztować turecką gospodarkę, w najgorszym razie, 9 mld dol. strat. To 0,4 proc. PKB kraju, podała agencja Reuters. Eksperci spodziewali się strat na poziomie 0,5 proc. PKB.

Wicepremier dodał, że rząd jest gotowy na działania mające na celu zniwelowanie strat, np. przez podniesienie płacy minimalnej. Ankara uważa rosyjskie sankcje za bezcelowe, bo prowadzą do strat w gospodarkach po obu stronach. Do tego Rosjanie odczują to nie mniej boleśnie od Turków.

W Moskwie dziś rubel znów zapikował na dno w stosunku do euro i dolara, a indeks giełdowy RTS spadł poniżej 800 punktów czyli do poziomu najniższego od dwóch miesięcy.

Inflacja od początku roku sięgnęła 12,1 proc. i rośnie. Najszybciej drożeje produkcja rolna (3,2 proc. w ciągu listopada). Według wyliczeń ekspertów banku VTB Kapital, zakaz importu tureckiej żywności podniesie inflację o 0,5 pp.

„W zimie dostawy z Turcji stanowiłi 10-15 proc. całego importu rolnego. Oprócz tego dodatkowy nacisk na wzrost cen może zostać spowodowany przez nieformalne bariery w wozie towarow przemysłowych oraz wzrost popytu a co za tym idzie, cen na krajowe usługi turystyczne” - cytuje analizę agencja Prime.