Sprawa, którą rozpatrywały krakowskie sądy, dotyczyła byłego prezesa zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Nazwijmy ją spółką X. Narobiła sobie ona długów u kontrahenta - spółki Y, która sprzedawała jej paliwo i udzielała kredytu kupieckiego, czyli godziła się na otrzymywanie zapłaty grubo po ustalonym zwyczajowo terminie. Zabezpieczenie roszczeń stanowił weksel in blanco wystawiony przez spółkę X oraz podpisany przez jej prezesa – Zbigniewa A. Prezes poręczył także weksel we własnym imieniu. Zgodnie z deklaracją do tego weksla spółka Y miała prawo go wypełnić w każdym czasie, jeśli spółka X nie dotrzyma umownych terminów płatności i będzie zalegać ze spłatą jakichkolwiek zobowiązań wobec niej do sumy odpowiadającej zadłużeniu spółki X. Weksel ten spółka Y wypełniła kilka lat później, gdy zadłużenie spółki X urosło do blisko 10,5 mln zł. Uzyskała też nakaz zapłaty tej sumy wraz z odsetkami solidarnie przez spółkę X i jej prezesa Zbigniewa A.
Wkrótce okazało się, że Zbigniew A. – już nie prezes, tylko emeryt – jedyny wartościowy składnik swojego prywatnego majątku podarował córce. Spółka Y wystąpiła przeciwko niej ze skargą pauliańską: żądała uznania umowy darowizny za bezskuteczną w stosunku do siebie.
Darowizna z dodatkiem
Przedmiotem darowizny na rzecz Barbary A. była połowa spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego. Druga połowa należała do byłej żony prezesa. W akcie notarialnym darowizny na rzecz Zbigniewa A. ustanowione zostało prawo bezpłatnego dożywotniego użytkowania podarowanego udziału. Wartość darowizny określono na kwotę 270 tys. zł, zaś skapitalizowaną wartość użytkowania na kwotę 108 tys. zł.
Jak ustalił sąd I instancji, w mieszkaniu Barbara zamieszkała ze swoim mężem. Zbigniew A. tylko odwiedzał ją kilka razy w miesiącu.
Sąd nie uwierzył w zeznania byłego prezesa, że w chwili zawierania umowy darowizny nie miał on świadomości istnienia zobowiązań wobec spółki Y, a sama darowizna była wynikiem ustaleń z byłą żoną dotyczących podziału majątku po rozwodzie. Trudno bowiem uznać, aby prezes zarządu spółki nie był świadomy problemów z regulowaniem przez spółkę należności, co nieuchronnie prowadziło do powstania olbrzymiego zadłużenia i wypełnienia gwarancyjnego weksla in blanco. Poza tym między rozwodem a darowizną minęło 5 lat, a to wskazuje na brak związku między darowizną a rzekomymi uzgodnieniami z żoną.