Procedury: badanie spółki publicznej a jej obowiązki informacyjne

Akcjonariuszy trzeba traktować równo, ale rygorystyczne podejście do tej kwestii pozbawiałoby firmę mechanizmu ochrony tajemnic przedsiębiorstwa.

Aktualizacja: 29.04.2020 07:32 Publikacja: 29.04.2020 00:01

Procedury: badanie spółki publicznej a jej obowiązki informacyjne

Foto: Adobe Stock

Zarządy spółek publicznych podlegających badaniu due diligence (DD) prowadzonemu np. przez potencjalnych inwestorów często zadają pytanie o zgodność z przepisami prawa przekazywania informacji wybranemu podmiotowi (który potencjalnie jest akcjonariuszem spółki). Powstaje zwłaszcza obawa, czy takie selektywne ujawnienie nie kreuje obowiązku ujawnienia takiego samego zakresu informacji wszystkim inwestorom, np. w trybie raportu bieżącego, jak również obawa o konsekwencje ujawnienia informacji poufnych w rozumieniu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku.

Czy musi być transparentna?

Przyczyną pierwszej z tych obaw są dwa przepisy kodeksu spółek handlowych: art. 428 par. 6 k.s.h., zgodnie z którym w przypadku zgłoszenia przez akcjonariusza poza walnym zgromadzeniem (WZ) wniosku o udzielenie informacji dotyczących spółki zarząd może udzielić informacji na piśmie, oraz art. 428 par. 7 k.s.h., zgodnie z którym informacje przekazane akcjonariuszowi na powyższej podstawie ujawniane są przez zarząd w dokumentacji przedkładanej najbliższemu WZ. Dodatkowo w przypadku spółek publicznych rozporządzenie ministra finansów z 29 marca 2018 r. regulujące m.in. zakres informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów w §19 ust. 1 pkt 12 wyraźnie przewiduje, że informacje przekazane na podstawie powyższych przepisów k.s.h. muszą być publikowane w formie raportu bieżącego. Można spotkać się z poglądem zakładającym bardzo rygorystyczną, rozszerzającą interpretację przepisów, zgodnie z którą wszelkie informacje przekazywane przez spółkę publiczną jej akcjonariuszom w jakimkolwiek trybie objęte są powyższymi normami. Stanowisko to nie wytrzymuje krytyki i prowadzi do absurdalnych wniosków.

Czytaj też: Ile sekretów spółki publicznej może poznać inwestor

Zgodnie z zasadami wykładni systemowej przepis art. 428 § 6 k.s.h. powinien być interpretowany ściśle w kontekście art. 428 § 1 k.s.h., którego zakres ograniczony jest do informacji dotyczących spółki, a ich udzielenie jest uzasadnione dla oceny sprawy objętej porządkiem obrad WZ. Co więcej, przepis art. 428 § 6 k.s.h. powinien być traktowany jako emanacja zasady jednakowego traktowania akcjonariuszy, o której mowa w art. 20 k.s.h. Zasada ta nie ma charakteru absolutnego: akcjonariusze spółki kapitałowej powinni być traktowani jednakowo w takich samych okolicznościach. Można wskazać sytuacje, w których jeden z akcjonariuszy będzie uprawniony do otrzymania pewnej informacji, a inny nie, a uprawnienie to wynikać będzie z odmiennej relacji gospodarczej oraz prawnej. Sytuacje takie obejmować będą w szczególności świadczenie przez jednego z akcjonariuszy usług doradczych na rzecz spółki (do których prawidłowego wykonania niezbędne będzie otrzymanie pewnych informacji – które nie muszą lub nie powinny trafić do wszystkich akcjonariuszy), jak również prowadzenie z jednym z akcjonariuszy negocjacji (np. dotyczących transakcji nabycia znaczącego aktywa, udzielenia przez jednego z akcjonariuszy finansowania, transakcji sprzedaży znacznego pakietu akcji itp.).

Biorąc pod uwagę rozproszony akcjonariat spółki publicznej, jak również fakt, że z wyjątkiem określonych sytuacji oraz akcjonariuszy posiadających ponad 5 proc. głosów spółka może nie znać składu swojego akcjonariatu, rygorystyczne podejście pozbawiałoby spółki publiczne mechanizmu ochrony tajemnic przedsiębiorstwa. Spółki byłyby zobowiązane podawać do wiadomości publicznej wszelkie informacje przekazywane podmiotom będących jej akcjonariuszami (nawet posiadającym zaledwie jedną akcję), w tym np. informacji przekazanych kontrahentom, bankom udzielającym kredytu itd. Odmienna sytuacja, w której znajduje się akcjonariusz, może także wynikać z samego faktu posiadania większego udziału w kapitale zakładowym, ponieważ może się z nią wiązać np. obowiązek konsolidacji wyników finansowych spółki publicznej, jak również realizowanie określonych funkcji zarządczych w ramach grupy kapitałowej.

Rozsądną wykładnię wydaje się potwierdzać przeważająca praktyka rynkowa, gdyż raporty bieżące publikowane na podstawie wskazanego powyżej przepisu rozporządzenia ministra finansów należą do rzadkości i dotyczą zasadniczo sytuacji, w których akcjonariusz zadał zarządowi pytanie związane z tematyką omawianą podczas WZ. To skłania do wniosku, że większość emitentów interpretuje przepis zgodnie z zasadami wykładni systemowej i funkcjonalnej, a powoływanie się przez spółki publiczne będące przedmiotem badania na ograniczenia wynikające z tych przepisów można scharakteryzować jako nadużycie.

Podobnie wygląda kwestia w odniesieniu do drugiej obawy przejawiającej się twierdzeniem, że określone informacje nie mogą być przez spółkę ujawnione ze względu na ich charakter informacji poufnych w rozumieniu rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (informacji cenotwórczych).

Podnoszący taki argument wydają się zapominać, że informacje poufne (cenotwórcze) powinny być, niezwłocznie po ich identyfikacji, podane do publicznej wiadomości w trybie raportu bieżącego, chyba że wdrożona zostanie procedura ich utajnienia (co z kolei zależy od spełnienia przesłanek określonych w rozporządzeniu i wymaga sporządzenia odpowiedniej dokumentacji potwierdzającej ich spełnienie).

Poufna cenotwórczej nierówna

Co do zasady w szufladach członków zarządu i szafach księgowych nie powinny więc zalegać zamknięte na klucz informacje cenotwórcze. Pogląd ten jest szczególnie aktualny w odniesieniu do prognoz wyników finansowych (o czym pisałem w „Rzeczpospolitej" 8 kwietnia w artykule „Czy prognoza to informacja poufna?"). Nie ma natomiast wątpliwości, że znajduje się tam wiele informacji poufnych (tajemnic przedsiębiorstwa), które powinny być przez spółkę chronione m.in. poprzez zawarcie odpowiednich umów o zachowaniu poufności, jak również mogą znajdować się informacje, które ze względu na szczególne przepisy nie mogą być przekazane podmiotom trzecim lub których przekazanie wiąże się z dodatkowymi obostrzeniami (tajemnica zawodowa, tajemnica bankowa, tajemnica telekomunikacyjna, dane osobowe itd.), i to na zgodności z tymi przepisami powinna skupić się spółka publiczna podlegająca badaniu due diligence.

dr Jakub Zagrajek jest doktorem nauk prawnych, adwokatem i partnerem w departamencie korporacyjnym kancelarii Rymarz Zdort.

Materiał powstał we współpracy z kancelarią prawną Rymarz Zdort

Zarządy spółek publicznych podlegających badaniu due diligence (DD) prowadzonemu np. przez potencjalnych inwestorów często zadają pytanie o zgodność z przepisami prawa przekazywania informacji wybranemu podmiotowi (który potencjalnie jest akcjonariuszem spółki). Powstaje zwłaszcza obawa, czy takie selektywne ujawnienie nie kreuje obowiązku ujawnienia takiego samego zakresu informacji wszystkim inwestorom, np. w trybie raportu bieżącego, jak również obawa o konsekwencje ujawnienia informacji poufnych w rozumieniu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP