– Nie było źle – tak środowy egzamin z prawa cywilnego ocenia Anna, kandydatka do adwokatury. I dodaje: kazus był ciekawy, choć bardzo obszerny. Była taka liczba uchybień, że aby je dokładnie opisać trudno było zmieścić się w przewidzianym czasie.
Czytaj także: Ruszyły zmagania o prawniczą togę
– Mogę szczerze powiedzieć, że zabrakło mi czasu, by dokończyć uzasadnienie – twierdzi z kolei Mariusz, kandydat do zawodu radcy prawnego. Sam kazus ocenia jednak jako „przyjazny" dla zdających. – Nie był podchwytliwy – twierdzi.
Czego dotyczył? U adwokatów odpowiedzialności deliktowej. W tle był wypadek samochodowy (potrącenie małoletniego), a w grę wchodziła odpowiedzialność kierującego i ubezpieczyciela.
U radców kazus dotyczył sporządzenia apelacji na tle sprawy dotyczącej odwołania darowizny.