Pracownicy bardziej obciążeni ZUS niż samozatrudnieni, a emerytura podobna

Osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą płacą z tego tytułu składki od podstawy wymiaru ponaddwukrotnie niższej aniżeli pracownicy.

Publikacja: 23.05.2023 02:00

Pracownicy bardziej obciążeni ZUS niż samozatrudnieni, a emerytura podobna

Foto: Adobe Stock

Przełom maja i czerwca to czas kształtowania budżetu państwa na przyszły rok, a w Rady Dialogu Społecznego toczą się właśnie negocjacje płacowe. Pojawiają się też pierwsze doniesienia o przybliżonej wysokości składek dla osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą na przyszły rok. Chodzi zarówno o tych, którzy korzystają z preferencji (dla nich liczy się wysokość minimalnego wynagrodzenia) oraz tych płacących pełne składki (dla których ważna jest prognozowana wartość przeciętnego wynagrodzenia).

Czytaj więcej

Ulgi w ZUS, ale nie dla każdego

Niska podstawa

Schemat co roku wygląda identycznie. Podobne są też reakcje na pierwsze wyliczenia. Dominuje oburzenie przeplatane propozycjami, jak tej grupie ulżyć. Często pojawia się np. argument o dobrowolności składek do ZUS.

Tymczasem to nie prowadzący pozarolniczą działalność gospodarczą ponoszą największe obciążenia składkowe. Z odpowiedzi na interpelację poselską wynika, że w 2022 r. tzw. przypis należności do ZUS na ubezpieczenia emerytalne i rentowe dla ubezpieczonych z tytułu bycia pracownikiem wyniósł blisko 203 mld zł, dla zleceniobiorców było to 8,4 mld zł, natomiast dla prowadzących działalność – 14,5 mld zł.

– Na podstawie tych danych, po uwzględnieniu liczby ubezpieczonych w każdej grupie, można policzyć przeciętną podstawę wymiaru składek (na ubezpieczenie emerytalne i rentowe) w minionym roku. W efekcie, dla pracowników wynosiła ona 5256 zł, a dla prowadzących działalność 2564 zł, czyli była ponaddwukrotnie niższa niż dla osób zatrudnionych na umowie o pracę i o ponad 450 zł mniejsza niż płaca minimalna, którą w 2022 r. ustalono w kwocie 3010 zł – oblicza dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW.

Czytaj więcej

Nawet przy niskich płacach własna firma bardziej się opłaca niż etat

Zdaniem Łukasza Kozłowskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich ten wynik nie jest zaskoczeniem.

– Nasz system po prostu jest niewłaściwie skonstruowany. I nie chodzi tylko o relację obciążeń pracowników do prowadzących działalność. Dla znacznej grupy przedsiębiorców składki są naprawdę niskie w porównaniu z osiąganymi zarobkami. Zdarza się jednak, że są dla firmy dużym obciążeniem. W efekcie przy niskich przedziałach przychodowych system ubezpieczenia społecznego generuje największe obciążenia spośród wszystkich aktywności ekonomicznych, a przy najwyższych zarobkach płacone są proporcjonalnie najniższe składki – wskazuje ekspert FPP.

Zwraca też uwagę na jeszcze inny aspekt.

– Płacący niskie składki z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej, które są nieproporcjonalne do ich zarobków, dostaną też dofinansowanie do minimalnej emerytury z pieniędzy publicznych. Państwo częściowo sfinansuje zatem takim osobom świadczenie. I to w sytuacji, gdy faktycznie stać ich na opłacanie wyższych należności do ZUS – dodaje.

Tomasz Lasocki wskazuje z kolei, że biorąc pod uwagę prognozy dotyczące stopy zastąpienia na kolejne lata, jedni i drudzy dostaną najpewniej minimalną emeryturę.

Zdaniem dr Lasockiego dane potwierdzają, że osoby prowadzące pozarolniczą działalność w Polsce, wbrew temu, co powtarza się w przestrzeni publicznej, również należą do uprzywilejowanych.

– Obalają mit o tym, że samozatrudnieni dźwigają na swoich barkach ciężar systemu emerytalnego, płacąc przy tym bardzo wysokie składki – mówi.

Tymczasem, jak wskazuje, to za przeciętnego pracownika odprowadza się dwa razy większe należności do ZUS.

– Przywilej prowadzącego działalność polega na tym, że mimo to najprawdopodobniej otrzyma on taką samą emeryturę jak statystyczny pracownik – dodaje.

Ekspert odpiera też uwagi, że przedsiębiorcy to jednak często osoby, które dają zatrudnienie (w tym partycypują w kosztach składek pracowników) i ponoszą większe ryzyko, dlatego powinni mieć mniejsze obciążenia z tytułu składek.

– Dwie trzecie osób prowadzących działalność gospodarczą nikogo nie zatrudnia, więc nie jest to trafny argument. Poza tym ulga z tytułu tworzenia miejsc pracy powinna trafiać do tych, którzy je faktycznie kreują, a temu służą w pierwszej kolejności mechanizmy podatkowe. Paradoksalnie, na obecnych rozwiązaniach zyskują ci, którzy zatrudnienia pracowniczego nie dają, lecz proponują współpracę „biznesową”. Przypominam też, że w imię zasady solidarności składka nie służy tylko płacącym, ale finansuje świadczenia tych, którzy już nie są aktywni zawodowo – wskazuje.

Jak ulżyć

Doktor Lasocki sugeruje, że podmiotom oferującym pracę można byłoby ulżyć poprzez powiększenie np. o 25 proc. kosztu zatrudnienia pracowniczego, dzięki czemu wydatki na tworzenie miejsc pracy wyróżniałyby się spośród innych kosztów uzyskania przychodu.

Z kolei zdaniem Łukasza Kozłowskiego warto ujednolicić system.

– Od dawna uważam, że dobrym rozwiązaniem byłoby opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne proporcjonalnie do dochodu, od jego części. Byłoby to wówczas powiązane z faktyczną sytuacją finansową przedsiębiorcy –wskazuje ekspert FPP.

Przełom maja i czerwca to czas kształtowania budżetu państwa na przyszły rok, a w Rady Dialogu Społecznego toczą się właśnie negocjacje płacowe. Pojawiają się też pierwsze doniesienia o przybliżonej wysokości składek dla osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą na przyszły rok. Chodzi zarówno o tych, którzy korzystają z preferencji (dla nich liczy się wysokość minimalnego wynagrodzenia) oraz tych płacących pełne składki (dla których ważna jest prognozowana wartość przeciętnego wynagrodzenia).

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP