Oskarżony w procesie karnym może mieć już wkrótce wybór: poprosić o obronę radcę lub adwokata. Uprawnienia obu grup mogą być bowiem zrównane. Resort sprawiedliwości proponuje przyznanie radcom prawa do występowania w sprawach karnych w charakterze obrońców. Dziś mogą tylko reprezentować pokrzywdzonych. W tej chwili to jedyna różnica w uprawnieniach sądowych obu grup.
W projekcie nowelizacji procedury karnej, który powstaje na podstawie założeń przyjętych w ubiegłym tygodniu przez rząd, znajduje się propozycja zmiany art. 82 kodeksu postępowania karnego. Dziś stanowi on, że „obrońcą może być jedynie osoba uprawniona do obrony według przepisów o ustroju adwokatury". Propozycja zmiany tego artykułu, która dotarła już m.in. do Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, zakłada dodanie zwrotu: „i ustawy o radcach prawnych".
– Jeśli zmiana art. 82 k.p.k. zostanie zaakceptowana, to rozważymy też nowelizację ustawy o radcach prawnych, tak by rozróżnić tych, którzy są i nie są zatrudnieni na etacie – mówi Patrycja Loose, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości. Zastrzega też, że do Komisji Kodyfikacyjnej trafił wstępny projekt, a jego ostateczna wersja powstanie w czerwcu.
Kwestia uprawnień karnych dla etatowców budzi bowiem wątpliwości. Jak zapowiadał jeszcze w kwietniu na łamach „Rz" wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski, uprawnień obrońcy mogliby nie mieć np. radcy zatrudnieni w urzędzie. Jednym z zarzutów adwokatów jest bowiem to, że są oni często związani stosunkiem pracy z państwowymi instytucjami.
– A przecież to państwo występuje jako oskarżyciel i przed nim adwokaci bronią w sprawach karnych – mówi Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Wysłał on list do ministerstwa, w którym protestuje przeciwko zmianom. – Przedstawiciel zawodu zależnego, jakim jest radca prawny pozostający w stosunku pracy, nie powinien mieć prawa do występowania jako obrońca. A ci radcy, którzy nie są zatrudnieni, mogą bez spełnienia jakichkolwiek wymagań formalnych wpisać się w szybkim trybie na listę adwokatów – mówi.