Reklama
Rozwiń
Reklama

Więzienie za przekroczenie prędkości na drodze? Wiceminister wyjaśnia sprawę

Posłowie zagłosowali za zaostrzeniem przepisów ruchu drogowego, w tym za zwiększeniem kar. Czy za przekroczenie prędkości grozić będzie więzienie? O szczegółach wypowiedział się wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. W rozmowie z Polsat News stwierdził, ze nowelizacja to „odpowiedź na szaleńcze jazdy kierowców na polskich drogach”.

Publikacja: 14.11.2025 12:59

Gdy nowe przepisy wejdą w życie, kierowcy rażąco naruszający przepisy będą musieli mieć się na baczn

Gdy nowe przepisy wejdą w życie, kierowcy rażąco naruszający przepisy będą musieli mieć się na baczności, ponieważ w grę wejdzie także kara więzienia

Foto: Adobe Stock

Przed tygodniem Sejm przyjął pakiet zmian dotyczących przepisów ruchu drogowego, przewidujący m.in. zaostrzenie kar wobec kierowców naruszających zasady bezpieczeństwa i przekraczających dopuszczalną prędkość.

Po wejściu nowelizacji w życie za „rażące” naruszenie zasad bezpieczeństwa i przekroczenie prędkości będzie grozić kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, a nie tylko mandat i punkty karne.

Czytaj więcej

Mniej śmierci na drogach. Co sprawiło, że kierowcy zdjęli nogę z gazu?

Zaostrzenie kar dla kierowców. Arkadiusz Myrcha o szczegółach

Przegłosowane przez Sejm zaostrzenie przepisów dla kierowców wywołało falę komentarzy. W piątek wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha został zapytany w Polsat News, czy po wejściu nowelizacji w życie za samo przekroczenie prędkości będzie można otrzymać karę więzienia. – Nie. Jeśli mówimy o nowelizacji, która została w piątek przyjęta przez Sejm i idzie do Senatu, nowy przepis, który pojawia się w Kodeksie karnym, jeden z wielu (...), będzie penalizował, czyli karał tzw. brawurową jazdę – odpowiedział.

Co to jest „brawurowa jazda”? – To jest odpowiedź na te wszystkie szaleńcze jazdy kierowców na polskich drogach, które znamy z internetu: przejeżdżanie slalomem pomiędzy podwójną linią, na zakrętach, pomiędzy samochodami, nagłe hamowanie. To jest przede wszystkim jazda, która naraża na bezpośrednią utratę życia lub zdrowia kierowcę, który rażąco przekracza prędkość i inne przepisy ruchu drogowego – odparł Myrcha.

Reklama
Reklama

Wiceminister sprawiedliwości: Inaczej się ocenia prędkość 190 km/h, kiedy się jedzie na pustej drodze

Wiceminister został dopytany o definicję „rażącego przekroczenia prędkości”. Odpowiedział, że chodzi o powodowanie bezpośredniego zagrożenia dla innych użytkowników drogi. Czy nie lepiej byłoby stworzyć listę z „widełkami”? – Początkowo planowaliśmy wprowadzenie pewnych sztywnych progów, jeśli chodzi o prędkość, tylko w toku dyskusji w parlamencie doszliśmy do wniosku, że raczej trzeba od tego odejść, bo to powodowało odwrotny skutek od zamierzonego. Kierowca, który by rażąco naruszał przepisy, czyli zmieniał pasy, wymuszał zachowania innych kierowców, ale na autostradzie nie jechałby 210, tylko 200 km/h, co naprawdę jest niebezpieczne, nie popełniałby przestępstwa – powiedział Myrcha.

– Wydaje się, że byłoby to nadużywane, bo wystarczyłoby pięć kilometrów odpuścić z gazu i mielibyśmy tylko sumę wykroczeń, a nie przestępstwo. Inaczej się ocenia prędkość 180 czy 190 km/h, kiedy się jedzie na pustej drodze, w środku dnia, nikogo innego nie ma itd., a co innego, kiedy jest zatłoczona droga, pada deszcz, mgła, kiedy to zachowanie może być zupełnie inne przy tej samej prędkości – przekonywał.

Wiceminister mówił, że policja i sądy „muszą mieć możliwość, żeby ocenić, czy zachowanie kierowcy było adekwatne do okoliczności”. – Bo wszyscy wiemy, że kierowca musi dopasować prędkość przede wszystkim do warunków jazdy, to jest podstawa – zaznaczył.

Przekroczenie prędkości i kara więzienia. Co mówi nowo uchwalona ustawa?

Dopytywany o sprawę polityk podkreślił, że prezentowane kilka dni temu w mediach „widełki” dotyczące kar są nieaktualne, ponieważ szczegóły zostały zmienione podczas prac parlamentarnych. – Dyskusja rozwinęła się wokół widełek, których nie ma – stwierdził wiceminister.

Czytaj więcej

Kierowca wjechał w grupę pielgrzymów. Był pijany i miał zakaz prowadzenia pojazdów
Reklama
Reklama

Media podawały, że kara pozbawienia wolności groziłaby za jazdę na autostradzie z prędkością 210 km/h, za jazdę 180 km/h na drodze ekspresowej lub krajowej i wojewódzkiej (limit 90 km/h), a także za jazdę powyżej 100 km/h w terenie zabudowanym lub z prędkością wyższą niż 60 kilometrów na godzinę przy ograniczeniu do 30 km/h.

Przyjęta przez Sejm ustawa głosi, że karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 podlega ten, kto prowadzi pojazd mechaniczny w sposób rażąco naruszający zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zagrażając swoim zachowaniem bezpieczeństwu innej osoby, i z prędkością większą od dopuszczalnej o co najmniej połowę na autostradzie lub drodze ekspresowej, a jeżeli prędkość ta została ograniczona znakiem drogowym – co najmniej dwukrotnie, albo co najmniej dwukrotnie – na innej drodze publicznej.

Czytaj więcej

Podrasowane auta jak tykające bomby. Dlaczego BMW Sebastiana M. było tak niebezpieczne?

Po głosowaniu w Sejmie głos zabrało Ministerstwo Sprawiedliwości, które oświadczyło, że „interpretacje sugerujące karanie za samo przekroczenie prędkości są błędne”. „Ustawodawca nie przewidział (i obecnie nie przewiduje) w tym zakresie kary aresztu, a sama konstrukcja przepisu odnosi się wyłącznie do sytuacji rażącego i szczególnie niebezpiecznego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu” – wyjaśniono.

Przed tygodniem Sejm przyjął pakiet zmian dotyczących przepisów ruchu drogowego, przewidujący m.in. zaostrzenie kar wobec kierowców naruszających zasady bezpieczeństwa i przekraczających dopuszczalną prędkość.

Po wejściu nowelizacji w życie za „rażące” naruszenie zasad bezpieczeństwa i przekroczenie prędkości będzie grozić kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, a nie tylko mandat i punkty karne.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Polityka
Donald Tusk o Karolu Nawrockim: Nie jestem zaskoczony, ale jest mi przykro
Polityka
Szymon Hołownia na krótkiej liście kandydatów na komisarza ONZ
Polityka
Przemysław Wipler: Wolelibyśmy, żeby Donald Tusk szkodził Niemcom niż Polsce
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
Prof. Szymon Ossowski: Karol Nawrocki ma dwa cele, chce być „Tuskiem po prawej stronie”
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama