Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, przekazał premierowi swoje stanowisko do sprawozdania prokuratora generalnego z działalności za 2011 r. Ocena jest generalnie negatywna, choć minister dostrzega też pozytywy.
Na początek Gowin kwestionuje treść całego sprawozdania. Jego zdaniem nie pozwala ono na ocenę działalności prokuratury w 2011 r. na wszystkich polach.
Chodzi przede wszystkim o niekompletne dane, na podstawie których można zweryfikować wpływ spraw, czas trwania postępowania czy skalę umorzeń. Tak jest np. z oceną procesu obsadzania wolnych etatów. Nie sposób ocenić terminowości czynności podejmowanych w tym celu, bo nie zostały one w żaden sposób wyszczególnione w sprawozdaniu. Ten sam zarzut dotyczy procedury związanej z nominacją na stanowisko asesorskie.
Drugi zarzut to nieodniesienie się do sytuacji sprzed roku, czyli danych za 2010 r.
W stanowisku pojawia się też negatywna ocena zbyt dużej liczby umorzeń spraw w postępowaniu przygotowawczym. Ministra martwi szczególnie to, że prawie połowa takich postępowań – pomimo uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa – ulega umorzeniu. Powód? Organy ścigania nie są zdolne wykryć sprawców.