Z najnowszego sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że zaufanie do prokuratury spada i jest na poziomie 37 proc. Brak zaufania deklaruje 44 proc. Polaków. Jaka jest tego główna przyczyna?
To jest bardzo ważne, ale i jednocześnie trudne pytanie. Jak na organ, który jako jedyny w demokratycznym państwie prawnym powołany jest do stania na straży praworządności, to zaufanie nie jest wystarczająco wysokie. Przyczyny podzieliłbym na dwie, równoważne grupy. Z jednej strony są to powody, które mogą leżeć po stronie samej prokuratury, a związane są z kwestią organizacji pracy wewnątrz, prowadzeniem i nadzorowaniem przez prokuratorów postępowań przygotowawczych oraz przede wszystkim wykonywaniem przez nich funkcji oskarżyciela publicznego przed sądami. Nie mniej istotne są jednak przyczyny leżące poza prokuraturą, niezależne od nas.
To znaczy?
Mam tu na myśli organy, z którymi prokuratura współpracuje, czyli organy ścigania w tym przede wszystkim policję oraz sądy. Jeśli chodzi o policję, to mamy strukturalny problem związany z praktycznie całkowitą wymianą kadry dochodzeniowo-śledczej w ostatnich kilku latach i potężnymi brakami kadrowymi w tej formacji w komisariatach i komendach. Głównie dotyczą one właśnie wydziałów dochodzeniowo-śledczych i kryminalnych, gdzie obecnie pracują osoby w przeważającej większości niedoświadczone i wymagające przyuczenia. Warto powiedzieć, że przyczyną tego stanu rzeczy jest oczywiście również fatalne opłacanie tych funkcjonariuszy. Jeżeli policja ma przyciągać i zatrzymywać najlepszych fachowców dających rękojmię profesjonalnego wykonywania czynności procesowych, muszą być oni należycie opłacani. Chcę to wyraźnie podkreślić, jakość pracy policji ma bezpośrednie przełożenie na jakość pracy prokuratury. Zdecydowaną większość postępowań przygotowanych, które nadzoruje ta ostatnia (ponad 90 proc.), prowadzi właśnie policja. To ona przesłuchuje świadków, powołuje biegłych etc.
Czy zatem sugeruje pan, że niewydolność policji wpływa też na niekorzystne postrzeganie prokuratury?
Nie sugeruję, lecz stwierdzam to wprost. A o tym się w ogóle nie mówi.
Czytaj więcej
Ponad połowa Polaków nie ufa sądom, co czwarty nie ufa zdecydowanie – wynika z najnowszego sondaż...
A jak na ocenę pracy prokuratorów wpływają sądy?
Prokuratorzy w postępowaniach przygotowawczych w bardzo wielu czynnościach zależą od sądu. Zażalenia składane na ich decyzje czasami leżą w sądzie po kilka lat. Czasami czekamy na uzasadnienia wyroków przez pół roku lub nawet rok. My o tym nie mówimy, a może powinniśmy zacząć, bo to wszystko wpływa na szybkość naszego postępowania i niesłusznie powoduje negatywną ocenę naszej pracy przez społeczeństwo. Cóż z tego, że prokurator skieruje akt oskarżenia w medialnej sprawie, skoro później mija wiele miesięcy i nawet żadne posiedzenie nie jest wyznaczone.