Pan mówi o powszechnym odczuciu, a to są zupełnie inne przestrzenie. Ja mówię w tym momencie jako prawnik, jako prokurator. I zapewniam, że moi koledzy i koleżanki zawsze bardzo skrupulatnie sprawdzają, czy przesłanki do wnioskowania o tymczasowe aresztowanie rzeczywiście istnieją. Proszę pamiętać o tym, że my, stojąc na straży praworządności i dbając o to, aby osoba poniosła odpowiedzialność karną za zarzucane jej przestępstwo – a można tymczasowo aresztować wyłącznie osobę podejrzaną, czyli taką, której zarzut popełnienia przestępstwa już sformułowano albo przedstawiono – musimy dbać o zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania. Bo jeżeli na przykład nie zastosujemy tymczasowego aresztowania, bo uznamy, że są przesłanki do zastosowania wolnościowych środków, a później taka osoba na przykład ucieknie poza granice kraju albo będzie się skutecznie ukrywać w Polsce, to pan redaktor zada mi pytanie, jak można było do tego dopuścić.
Wtedy w oczach społeczeństwa będzie funkcjonował obraz prokuratury jako organu niekompetentnego i nieskutecznego. Tu musimy ważyć dwie strony medalu.
Jak pan powiedział, jeden polityk – szef prokuratury – będzie zwolennikiem ostrzejszego karania i będzie oczekiwał od częstego stosowania tymczasowego aresztowania. Inny na odwrót. To może przetnijmy to wreszcie i uczyńmy prokuraturę organem niezależnym od takich nacisków i rozdzielmy wreszcie funkcje ministra i prokuratora generalnego. Tak, by działania, jakie podejmują prokuratorzy nie zależały od widzimisię polityków czy jakiejś racji politycznej, która nie zawsze koreluje z racją procesową. Prokuratura, żeby mogła być skuteczna i niezależna, musi być też i odpowiedzialna.
Czy przy niezależnej prokuraturze niemożliwe byłyby już takie sytuacje, jak ostatnio mieliśmy w sprawie byłego ministra Sławomira Nowaka? Jeden prokurator wnosi akt oskarżenia, sprawa jest mu odbierana, a wzięty z łapanki prokurator referent przychyla się do wniosku o jej umorzenie.
Trudno mi jest komentować sprawę, której akt nie widziałem i nie wiem, jakimi przesłankami kierował się prokurator kierujący akt oskarżenia a jakimi ten, który był na posiedzeniu i zgodził się ze stanowiskiem sądu, że należy postępowanie umorzyć. I czy prawdą jest, że prokuratorowi referentowi odebrano sprawę, czy też nie było tak, że odszedł do innej jednostki organizacyjnej? Z tego co wiem z przekazów medialnych, prokuratura oczekuje na uzasadnienie tej decyzji i później będzie podjęta decyzja o zaskarżeniu lub nie. Czekamy zatem na uzasadnienie sądu i decyzję prokuratury, dopiero wówczas będziemy mogli się uczciwie wypowiedzieć.
Chodzi mi tylko o to, czy można mieć zaufanie do organizacji, w której jest tak duże pole do ręcznego sterowania?
Chyba sam pan sobie odpowiada na to pytanie. Zgadzam się, że nie można, ale to jest ta kategoria przyczyn, która leży poza prokuraturą, bo nie od nas zależy przeprowadzenie rozdziału funkcji PG i MS. My niestety nie możemy stworzyć sobie prawa. Od tego są politycy, powinni w końcu wziąć się do roboty i zrobić prawo takie, które będzie skuteczne, prawdziwie prospołeczne i działające rzeczywiście w celu urzeczywistnienia demokratycznego państwa prawnego. A nie tak, jak jest teraz. Prokuratura powinna być ustawowo organem apolitycznym i chcemy być takim w rzeczywistości.
Chciałbym jeszcze pana zapytać o kondycję korpusu prokuratury i wewnętrzne konflikty, jakie trawią tę organizację. Czy nawet jeśli zostanie w odpowiedni sposób przeprowadzone uniezależnienie prokuratury, to sytuacja zmieni się nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Jeden z bardzo doświadczonych prokuratorów obserwując to, co się dzieje, stwierdził gorzko: prokuratura powinna zostać rozwiązana, a wszyscy wyrzuceni, tego nie da się naprawić. Zgadza się pan z tą diagnozą?
Słyszę takie głosy, że nie ma co reanimować, trzeba po prostu rozwiązać firmę i na nowo wszystko utworzyć. Może to jest sposób. Ja nie mówię, że nie. Natomiast musimy pamiętać o tym, jaką rolę i jaką funkcję pełni prokuratura w państwie i społeczeństwie, oraz jakie zadania ma do wykonania. Nie można tracić z pola widzenia ponad miliona spraw, które my rokrocznie w prokuraturze załatwiamy. I każda z tych spraw powinna być załatwiana tak samo, bo dla każdego obywatela, który wnosi zawiadomienie, ta jego sprawa jest najważniejsza. A pracy prawie 6 tys. osób nie może przysłaniać kilka spraw, które w danej chwili są dyskutowane w przestrzeni publicznej.
Oczywiście, że sytuacja się nie zmieni automatycznie po uniezależnieniu się prokuratury. To będzie proces bardzo długotrwały, kosztowny i trudny. Prokuratura musi być też niezależna w wymiarze wewnętrznym, tak, by każdy prokurator był przede wszystkim wewnętrznie niezależny, a to wymaga odpowiedzialności za podejmowane działania.
Trzeba przemodelować prawo dyscyplinarne prokuratorów, a także usuwać z naszych szeregów osoby, które zachowują się niegodnie albo naruszają niezależność prokuratury, a w razie potrzeby pociągać do odpowiedzialności karnej. Aby można było to skutecznie robić, potrzebne jest nowe prawo ustrojowe. Potrzebne jest też dokapitalizowanie prokuratury, bo niektóre moje koleżanki i niektórzy koledzy pracują w opłakanych warunkach, oraz wzmocnienie prokuratur wielkomiejskich, w tych ośrodkach, które notują największy napływ ludności. I co najważniejsze – trzeba godnie wynagradzać urzędników i asystentów prokuratorów. Bo bez nich ta organizacja nie ma szans działać efektywnie. Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk podjął decyzje o podwyżkach, które zostały bardzo dobrze przyjęte, ale czekamy na drugi krok i będziemy się o niego dopominać. Podwyżki dla pracowników Prokuratury, czyli na przykład sekretarek i sekretarzy, są dla LSO jednym z priorytetów. Cieszymy się z poprawy uposażeń pracowników prokuratury, ale chcemy zapewnić stałą, właściwą waloryzację wynagrodzeń. Odnieśliśmy tutaj sukces – MS-PG, któremu w toku spotkania przedstawiliśmy ten problem, zdecydował o powołaniu zespołu, który ma nad tym pracować. Będziemy jednak dalej dopominać się o efekty tych prac.