Przed takimi przypadkami ostrzega izba adwokacka w Warszawie, zachęcając do sprawdzania, czy osoba oferująca usługi adwokackie widnieje w rejestrze adwokatów. Problem nasilił się w drugiej połowie 2022 r., gdy do stołecznej okręgowej rady adwokackiej wpłynęło ok. 30 zgłoszeń o takich przypadkach (w latach wcześniejszych było ich najwyżej kilka rocznie). Podobnie kilka zgłoszeń wpływało w latach 2020–2022 do okręgowej izby radców prawnych w Warszawie. W innych izbach problem nie występuje lub jest marginalny.
– W mniejszych ośrodkach sędziowie i pełnomocnicy znają się nawzajem, co jest niemożliwe w przypadku kilku tysięcy adwokatów w stolicy – mówi Grzegorz Kukowka, rzecznik prasowy ORA w Warszawie. Jeśli w danej miejscowości mamy jeden sąd, to informacja o zawieszeniu lub wykluczeniu pełnomocnika szybciej dotrze do wszystkich wydziałów niż w mieście, gdzie mamy bardzo dużo sądów – dodaje.
I wskazuje, że zmianie mogła ulec nie tyle skala problemu, ile jego zgłaszanie do ORA – a to świadczyłoby o wzroście świadomości społeczeństwa.
Czytaj więcej
Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie ostrzega obywateli przed osobami, które "nie będąc adwokatami wykonującymi zawód, oferują pomoc prawną tak, jakby były adwokatami".
– Świadczenie usług profesjonalnego pełnomocnika przez osobę, która nim nie jest, ociera się o przestępstwo oszustwa. Jest to bowiem wprowadzanie w błąd w celu uzyskania pewnych korzyści – mówi dr Łukasz Chojniak, członek ORA w Warszawie i jej były rzecznik dyscyplinarny. – W przypadku osób zawieszonych lub niewykonujących zawodu adwokata – z różnych przyczyn, może być to traktowane jako delikt dyscyplinarny. Pamiętajmy też jednak, że można nie wykonywać zawodu, np. w wyniku przeniesienia się do samorządu radców prawnych – wówczas osoby takie mają inny tytuł do świadczenia takich usług – dodaje.