Często adwokat karnista otrzymuje do prowadzenia z urzędu skomplikowaną sprawę cywilną. Nerwowo poszukuje ratunku u kolegów. Dobrze, jeśli ktoś przejmie od niego taką sprawę, czasem jednak musi ją prowadzić.
"Czy nie warto by stworzyć listy chętnych do prowadzenia spraw z urzędu ze wskazaniem specjalizacji danego adwokata? Można przypuszczać, że znajdzie się ich wielu" -napisał do"Rz" adwokat Wojciech Bergier z Krakowa.
Okazuje się, że to pomysł nienowy. Warszawska Okręgowa Rada Adwokacka już kiedyś przeprowadzała ankietę, w jakiej specjalności urzędówek kto chce występować. Nieszczęśliwie znalazło się w niej ponoć pytanie: Czy w ogóle chcesz się nimi zajmować? Większość odpowiedziała, że z urzędówkami nie chce mieć nic wspólnego. Rada się jednak nie zraziła i prowadzi obecnie podobny rekonesans.
- Problem z urzędówkami trwa tak długo jak moja kariera adwokacka - wskazuje Ziemisław Gintowt, wicedziekan warszawskiej Rady Adwokackiej. - Dlatego chcemy sporządzić listy chętnych - jedną do spraw karnych, drugą do cywilnych.
Co ciekawe, już obecnie jest prawna możliwość wprowadzenia w życie takiego pomysłu. Jeżeli chodzi o sprawy cywilne, to o wyznaczenie adwokata lub radcy z urzędu sąd zwraca się do właściwej okręgowej rady, a ona wystawia swego członka.