Kłopot mają adwokaci i radcowie prawni doradzający z urzędu bezpłatnie osobom, których nie stać na prawnika.
To sąd decyduje, kto otrzyma tego typu pomoc, i płaci za nią pełnomocnikowi. Większość prawników rozlicza się z tego w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Mimo to sądy od wypłat pobierają zwykle zaliczki i wystawiają radcom i adwokatom PIT-11, który w ich opinii jest podstawą rozliczenia rocznego. Skutek jest taki, że do fiskusa dwa razy wpływa podatek za to samo wynagrodzenie.
– Sąd okręgowy poprosił mnie, jako radcę prowadzącego działalność w formie spółki osobowej, o wystawienie faktury VAT za pomoc prawną z urzędu. Od kwoty netto sąd potrącił zaliczkę na podatek dochodowy. Nie ma znaczenia, że jako przedsiębiorca sam płacę podatek. Sąd wyjaśnił mi, że postępuje zgodnie z otrzymaną interpretacją podatkową – opowiada jeden z radców prawnych.
Według fiskusa wynagrodzenie za urzędówki nie jest przychodem z działalności gospodarczej, ale z tzw. działalności wykonywanej osobiście, która jest rozliczana tak jak np. umowa-zlecenie.
To stanowisko podtrzymuje w najnowszej interpretacji