Reklama

Trump nie chciał przekazać Ukrainie Tomahawków mimo że Pentagon wyraził zgodę?

Pentagon na początku października – a więc jeszcze przed spotkaniem Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim – miał poinformować Biały Dom, iż wyraził zgodę na przekazanie Ukrainie pocisków Tomahawk, zaznaczając, że nie wpłynie to negatywnie na amerykańskie zapasy. Tymczasem przywódca Stanów Zjednoczonych powiedział w Waszyngtonie prezydentowi Ukrainy, że pociski są „potrzebne USA do zapewnienia własnych zdolności obronnych”.

Publikacja: 31.10.2025 21:00

Donald Trump

Donald Trump

Foto: REUTERS/Elizabeth Frantz

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie argumenty przytoczył Donald Trump przeciwko przekazaniu pocisków Tomahawk Ukrainie?
  • W jaki sposób decyzja Donalda Trumpa mogła wpłynąć na relacje amerykańsko-rosyjskie?
  • Jak perspektywa uzyskania Tomahawków mogłaby wpłynąć na zdolności obronne Ukrainy?

18 października – dzień po rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem – Donald Trump spotkał się w Białym Domu z Wołodymyrem Zełenskim. Celem wizyty prezydenta Ukrainy w Waszyngtonie było między innymi nakłonienie przywódcy USA do sprzedaży pocisków Tomahawk jego krajowi – rakiety te pozwoliłyby bowiem ukraińskiej armii na atakowanie celów głęboko wewnątrz Rosji. Przywódca USA, zapytany o przekazanie ich Ukrainie zaznaczył jednak, że „mogłoby to oznaczać większą eskalację”. – Wiele złych rzeczy mogłoby się wydarzyć – podkreślał. Mówił także, że „Stany Zjednoczone mają wiele pocisków manewrujących Tomahawk, ale są one potrzebne USA do zapewnienia własnych zdolności obronnych”. 

Teraz pojawiły się nowe doniesienia w tej sprawie. CNN podaje, że już na początku października Pentagon miał wydać zgodę na przekazanie Ukrainie Tomahawków. 

Czytaj więcej

Trump na spotkaniu z Zełenskim: Tomahawki mogą zostać odebrane przez Putina jako eskalacja

Pentagon: Przekazanie Ukrainie pocisków Tomahawk nie wpłynie negatywnie na amerykańskie zapasy

Jak podaje CNN, Pentagon dał Białemu Domowi zielone światło na dostarczenie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu Tomahawk. Według doniesień oceniono, że nie wpłynie to negatywnie na amerykańskie zapasy. Ostateczną decyzję w tej sprawie Pentagon pozostawił jednak w rękach prezydenta Donalda Trumpa – twierdzą trzej urzędnicy amerykańscy i europejscy, na których powołuje się stacja. 

Reklama
Reklama

Pentagon miał poinformować Biały Dom o swojej decyzji już na początku tego miesiąca, a więc jeszcze przed spotkaniem Trumpa z Zełenskim – podaje CNN. „Ta ocena dodała otuchy europejskim sojusznikom USA, którzy uważają, że Amerykanie mają teraz mniej wymówek, by nie dostarczać pocisków” – czytamy.  Jak zauważa stacja, Trump powiedział również – zaledwie kilka dni przed spotkaniem z Zełenskim – że USA mają „dużo Tomahawków”, które potencjalnie mogłyby przekazać Ukrainie. „Urzędnicy amerykańscy i europejscy byli więc zaskoczeni, gdy kilka dni później Trump zmienił zdanie, mówiąc w Białym Domu, że USA »potrzebują« Tomahawków, a następnie – za zamkniętymi drzwiami – przekazał Zełenskiemu, że USA ich nie dostarczą, przynajmniej na razie” – wskazuje CNN. 

Czytaj więcej

Jak przebiegła rozmowa Trumpa z Zełenskim w Białym Domu? „Jeśli Putin zechce, zniszczy cię”

Decyzja Trumpa ws. Tomahawków zapadła dzień po jego rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który powiedział prezydentowi USA, że pociski, mogące uderzyć w duże rosyjskie miasta, takie jak Moskwa i Petersburg, nie miałyby znaczącego wpływu na pole bitwy, ale zaszkodziłyby relacjom amerykańsko-rosyjskim – zauważa CNN. 

Źródła stacji twierdzą, że Trump nie podjął jeszcze prawdziwie ostatecznej decyzji ws. Tomahawków. Stacja zaznacza też, że amerykańska administracja opracowała już nawet plany szybkiego dostarczenia tej broni Ukrainie, jeśli Trump zmieni w tej sprawie zdanie. 

Co istotne, w ostatnich tygodniach Trump wydawał się być już sfrustrowany niechęcią Putina do poważnego rozważenia rozmów pokojowych – w zeszłym tygodniu zatwierdził nowe sankcje USA wobec rosyjskich firm naftowych. Odwołał też planowane spotkanie z Putinem w Budapeszcie.

Biały Dom i Pentagon nie odpowiedziały dotychczas na prośby o komentarz w sprawie decyzji Pentagonu o Tomahawkach. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Nota z Moskwy, która wszystko zmieniła. Dlaczego nie doszło do szczytu Trump-Putin w Budapeszcie?

Trump niechętny wobec przekazania Tomahawków Ukrainie 

Po październikowym spotkaniu z Trumpem Zełenski przyznał, że politycy rozmawiali o broni dalekiego zasięgu, ale obaj zdecydowali, że nie będą wydawać na ten temat żadnych publicznych oświadczeń. Wyjaśnił, że chodzi o to, iż „Stany Zjednoczone nie chcą eskalacji” konfliktu. Później prezydent Ukrainy zasugerował także, że nie osiągnięto postępu w jego staraniach o pozyskanie od USA pocisków Tomahawk. – To jest stanowisko Amerykanów na dziś, ale nikt nie odwołał tego tematu – mówił. – Musimy dalej nad tym pracować – dodał, podkreślając, że Ukraina nie jest w stanie skutecznie bronić się przed rosyjskimi rakietami balistycznymi, używając obecnych systemów obrony powietrznej. 

Pocisk manewrujący Tomahawk

Pocisk manewrujący Tomahawk

Foto: PAP

Zdaniem ukraińskiego polityka sama perspektywa uzyskania przez Ukrainę pocisków Tomahawk wzbudziła w Rosji strach, „bo to potężna broń”. – Oni wiedzą, jaką bronią dysponujemy, i rozumieją, że w połączeniu z Tomahawkami... wiedzą, co możemy zrobić – powiedział.

Na pytanie, czy opuszcza Waszyngton z większym optymizmem co do otrzymania Tomahawków, Zełenski odparł: „Jestem realistą.”

Według szacunków Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) zasięg Tomahawków – od 1,6 do 2,5 tys. km – pozwoliłby Ukrainie, w razie otrzymania takich rakiet, utrzymywać w zasięgu do 1945 rosyjskich celów wojskowych, co mogłoby poważnie utrudnić zaopatrzenie i wsparcie rosyjskich operacji ofensywnych.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie argumenty przytoczył Donald Trump przeciwko przekazaniu pocisków Tomahawk Ukrainie?
  • W jaki sposób decyzja Donalda Trumpa mogła wpłynąć na relacje amerykańsko-rosyjskie?
  • Jak perspektywa uzyskania Tomahawków mogłaby wpłynąć na zdolności obronne Ukrainy?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

18 października – dzień po rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem – Donald Trump spotkał się w Białym Domu z Wołodymyrem Zełenskim. Celem wizyty prezydenta Ukrainy w Waszyngtonie było między innymi nakłonienie przywódcy USA do sprzedaży pocisków Tomahawk jego krajowi – rakiety te pozwoliłyby bowiem ukraińskiej armii na atakowanie celów głęboko wewnątrz Rosji. Przywódca USA, zapytany o przekazanie ich Ukrainie zaznaczył jednak, że „mogłoby to oznaczać większą eskalację”. – Wiele złych rzeczy mogłoby się wydarzyć – podkreślał. Mówił także, że „Stany Zjednoczone mają wiele pocisków manewrujących Tomahawk, ale są one potrzebne USA do zapewnienia własnych zdolności obronnych”. 

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Coraz więcej młodych Ukraińców przyjeżdża do Niemiec po zmianie przepisów
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Konflikty zbrojne
Broń, która skłoniła Trumpa do zerwania układu z Rosją. Putin użył jej na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Gen. Stanisław Koziej o wznowieniu testów broni atomowej przez USA: Władimir Putin przegra ten wyścig
Konflikty zbrojne
Ukraińcy okrążeni w Pokrowsku i Kupiańsku? Rosja zaprasza media
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Konflikty zbrojne
Władimir Putin za wszelką cenę szuka żołnierzy. W Rosji nikt już nie chce dobrowolnie iść do wojska
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama