Reklama

Rosja nadal przegrywa z Ukrainą wojnę na morzu

Ukraińcy twierdzą, że trafili rosyjski okręt podwodny stojący przy nabrzeżu w Noworosyjsku. Wdarcie się atakującego drona do środka silnie strzeżonej bazy oznacza kolejny zwrot w walkach morskich. Może też odbić się na rozmowach pokojowych.

Publikacja: 17.12.2025 15:00

Zdjęcie satelitarne zaatakowanego portu w Noworosyjsku

Zdjęcie satelitarne zaatakowanego portu w Noworosyjsku

Foto: Planet Labs PBC via REUTERS

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany zaszły w strategii morskiej Rosji na Morzu Czarnym?
  • Dlaczego ostatnie ataki na rosyjskie okręty mogą mieć wpływ na negocjacje pokojowe?
  • Jakie wojskowe znaczenie mają ataki ukraińskich dronów na rosyjskie porty wojskowe?
  • Jakie byłyby potencjalne konsekwencje przeniesienia rosyjskiej floty do portów gruzińskiej Abchazji?
  • W jaki sposób sytuacja morska wpływa na ogólne działania wojenne i polityczne Rosji?

Na Morzu Czarnym trwa wojna, w której Ukraina (państwo prawie bez floty wojennej) wzięła zdecydowanie górę nad Rosją i jej Flotą Czarnomorską.

Pod koniec czwartego roku wojny flota Kremla stara się nie wychodzić ze swej głównej bazy w Noworosyjsku. – Na początku inwazji codziennie na morzu było 45-50 jednostek. A teraz wychodzą z portów pojedynczo i bardzo rzadko – mówi jeden z oficerów ukraińskiej marynarki wojennej. W ciągu wojny Rosjanie stracili 1/3 swych okrętów, w tym flagowy krążownik „Moskwa”, do którego utraty oficjalnie nie przyznali się do dziś.

Czytaj więcej

Rosja przegrała na Morzu Czarnym. Flota Czarnomorska uciekła na wschodnie wybrzeże, poza zasięg ukraińskiej broni

Z powodu rosyjskich strat walka na morzu zmniejszyła intensywność w ciągu ostatnich miesięcy. Rosja w dodatku przeniosła większość swych okrętów jak najdalej od Ukrainy, z Sewastopola do Noworosyjska. Do czasu ostatniego ataku.

Reklama
Reklama

W ciągu wojny Rosjanie stracili 1/3 swych okrętów, w tym flagowy krążownik „Moskwa”,

Na Morzu Czarnym Rosjanom zostały dwa z sześciu okrętów podwodnych

W jego trakcie rosyjski okręt podwodny typu „Warszawianka” został co najmniej poważnie uszkodzony, jednak najprawdopodobniej nie został bezpośrednio trafiony. Ale na dostępnych zdjęciach satelitarnych widać potężną wyrwę w betonowym molo, przy którym cumował. Jednostka musi więc mieć uszkodzoną rufę i cały system napędowy. Widać też, że okręt jest nienaturalnie głęboko zanurzony w wodzie, choć nie zatonął.

Lokalizacja rosyjskich okrętów podwodnych w Noworosyjsku (MAPA)

Lokalizacja rosyjskich okrętów podwodnych w Noworosyjsku (MAPA)

Foto: PAP

Dla Ukrainy nawet tylko uszkodzenie „Warszawianki” ma ogromne znaczenie. Okręty podwodne Floty Czarnomorskiej wystrzeliwują pociski manewrujące Kalibr, którymi atakowane są ukraińskie miasta.

– Wyjątkowość projektu okrętów typu „Warszawianka” polega na tym, że wyposażono je w rakiety, które startują spod wody, z ich wyrzutni torpedowych. Całkiem niedawno te jednostki brały udział w zmasowanym ataku na Ukrainę i teraz najwyraźniej cumowały w porcie dla wypoczynku – mówi ukraiński analityk, kapitan Wołodymyr Zabłocki.

Różne rodzaje pocisków manewrujących

Różne rodzaje pocisków manewrujących

Foto: PAP

Reklama
Reklama

Teraz Rosjanom na Morzu Czarnym pozostały już tylko dwa takie okręty. Dwa przed wybuchem wojny wypłynęły na Morze Śródziemne i Turcja nie wpuściła ich z powrotem – zgodnie z konwencją z Montreux z 1936 roku.

Obecnie uszkodzonej jednostki rosyjska flota nie ma gdzie naprawić. Odpowiednie stanowiska są w porcie w Sewastopolu, ale tam właśnie, w sierpniu 2023 roku, w suchym doku w czasie remontu został zniszczony okręt podwodny „Rostow”. Po trafieniu rakietą Storm Shadow nie nadawał się już do niczego.

W sumie Rosjanom pozostały więc dwa okręty podwodne na Morzu Czarnym i problemy, również polityczne.

Dokąd może uciec rosyjska flota. Przeniesienie do Abchazji wywoła konflikt z Gruzją

Ukraiński dron przeniknął do bazy floty poprzez wszystkie zapory i przeszkody – nie wiadomo jak. Noworosyjsk leży na końcu długiej na ok. 9 km Zatoki Cemeskiej, która przynajmniej teoretycznie jest pilnie strzeżona z wody i powietrza – po ukraińskich atakach na pobliskie terminale naftowe.

„Na razie baza morska pozostaje narażona na kolejne uderzenia, przynajmniej dopóki Rosja nie zastosuje dodatkowych systemów ochronnych” – pisze holenderski ekspert Frederik van Lokeren.

Okręt został uszkodzony dronem podwodnym (lub umiejącym pływać na jakichś odcinkach w zanurzeniu) Sub Sea Baby. To pewnie pozwoliło mu ominąć zapory, ale już wewnątrz portu – niezauważony – prowadził skomplikowane manewry, by zbliżyć się do celu. Dodatkowo obserwowali go sami Ukraińcy, bowiem ich hakerzy włamali się do portowego systemu kamer monitoringu i nagrywali atak.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Zaskakujące sukcesy Ukrainy na Morzu Czarnym. Jak kraj bez własnych okrętów szachuje Flotę Czarnomorską

Teraz rosyjskie dowództwo musi zdecydować co dalej robić ze swą poobijaną flotą na Morzu Czarnym. Kreml już wcześniej przygotowywał się do ewentualnego wysłania okrętów w inne miejsca, poza własnym wybrzeżem. Chodzi o porty separatystycznej, gruzińskiej Abchazji. Utrzymywana z rosyjskiego budżetu na pewno zgodziłaby się na to.

Ale taki manewr spotkałby się na pewno z gwałtowną reakcją rządu w Tbilisi, nieuznającego niepodległości ogłoszonej przez separatystów. Obecne gruzińskie władze prowadzą politykę dość życzliwą Kremlowi (za bardzo nie przeszkadzając na przykład w przemycie do Rosji towarów objętych sankcjami). Jednak tak demonstracyjne naruszanie integralności terytorialnej ich kraju wywołałoby sprzeciw, tym bardziej że obecny rząd cały czas znajduje się pod silnym naciskiem opozycji, demonstrującej od roku na ulicach miast.

Eksperci wojskowi w dodatku wskazują, że abchaskie porty nie są przygotowane do obsługi rosyjskich okrętów (mimo prowadzonej tam przez Rosjan rozbudowy) i po każdorazowe uzupełnienie zapasów musiałyby one pływać do Noworosyjska. A to niweluje sam sens ich przebazowania.

Nie ma tam też odpowiednich systemów ochrony, również przed zagrożeniami powietrznymi. Tym to ważniejsze, że poza widowiskowym użyciem drona podwodnego (lub „zanurzalnego”) w Noworosyjsku, jeszcze we wrześniu Ukraińcy na Morzu Azowskim trafili jeden z rosyjskich okrętów dronami powietrznymi.

Reklama
Reklama

Czy Ukraińcy zaatakują Most Krymski?

Na razie Rosjanom pozostaje trzymanie okrętów w Noworosyjsku. Kolejnym ruchem Ukraińców mogłoby być jednak użycie dronów Sub Sea Baby do zaminowania wejścia do niej, ale w przypadku Noworosyjska naraziłoby to cywilne statki pływające do pobliskich terminali naftowych. Kijów może jednak podjąć taką decyzję, jeśli Rosja nie przestanie bombardować statków w portach Odessy.

– Rosja przekonuje cały czas Amerykanów, że totalnie wygrywa na wojnie. Ale mówić tak staje się coraz trudniej, gdy tracisz podwodny okręt za prawie pół miliarda dolarów – sądzi ukraiński ekspert Ołeksij Kurpas. Dron w rosyjskiej bazie rzeczywiście dał Kijowowi poważny argument w rozmowach pokojowych.

Ale Kreml boi się – a Ukraińcy ten strach podsycają – że znajdzie się kolejny „argument”. „Wraz z pojawieniem się ukraińskich podwodnych dronów zdolnych do ominięcia systemów obrony Noworosyjska oczy wszystkich zwróciły się w stronę mostu Krymskiego” – opisał kremlowskie strachy van Lokeren.

Czytaj więcej

Rosjanie chronią Most Krymski beczkami po ogórkach z Indii?

Most był już co najmniej trzykrotnie atakowany, ale tylko pierwszy w październiku 2022 roku doprowadził do liczących się zniszczeń. Zniszczenie komunikacji między półwyspem a Rosją utrudniłoby Kremlowi prowadzenie wojny. Obecnie drony mogłyby przeniknąć przez rosyjskie systemy zabezpieczeń mostu, na przykład pod dnem statków płynących do Rostowa. Możliwe, że już wcześniej próbowano takich dywersji.

Reklama
Reklama

- Wątpliwe jest, by Sub Sea Baby mógł dokonać takich zniszczeń podpór mostu, by zawaliły się – sądzi jeden z zachodnich ekspertów. Ale nawet czasowe ich uszkodzenie odbiłoby się na sytuacji na froncie, oraz – co równie ważne – na przebiegu negocjacji pokojowych.

Konflikty zbrojne
Minister obrony Rosji: Są dowody, że NATO przygotowuje się na wojnę z nami
Konflikty zbrojne
Dyrektor Instytutu Wschodniej Flanki: Trwały pokój na Ukrainie? Nie liczyłbym. Rosjanom na tym nie zależy
Konflikty zbrojne
Rosja za wszelką cenę chce zwiększyć produkcję zbrojeniową. Z czym ma problem?
Konflikty zbrojne
Ukraiński ekspert: Rosja i USA rozmawiają o pieniądzach. Ukraina jest dla nich barierą
Konflikty zbrojne
Rośnie liczba ofiar w wojnie USA z przemytnikami narkotyków. Opublikowano nagranie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama