Los Parulskiego zależy od rozgrywek w PO

Bronisław Komorowski nie rezygnuje z wpływów w armii. Buduje przyczółki, które mogą przydać się w przyszłej batalii. Sprawa gen. Parulskiego to element gry

Aktualizacja: 13.01.2012 20:04 Publikacja: 13.01.2012 19:59

Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP to jedno z niewielu mocnych uprawnień, które konstytucja daje Bronisławowi Komorowskiemu. Prezydent z niego korzysta także wtedy, gdy oznacza to konflikt z macierzystym środowiskiem politycznym.

Na to liczy szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztof Parulski w konflikcie ze swym przełożonym, prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Gdy we wtorek wychodził ze spotkania u prezydenta, zakomunikował, że uzyskał wsparcie głowy państwa. Sytuacja wydawała się jasna: Komorowski, kiedyś szef MON, broni swojego. Tego, którego półtora roku temu awansował na stopień generalski. – To nadinterpretacja ze strony Parulskiego – mówi "Rz" jeden ze współpracowników prezydenta. Według niego Komorowski, choć wezwał Parulskiego na dywanik, rozmawiał z nim w bardzo kurtuazyjny sposób. Parulski uznał to za wyraz poparcia. – Tyle że z Seremetem też rozmawiał w taki sposób – dodaje nasz rozmówca.

Komorowski nie chce odwołania Parulskiego, ale uznał, że naczelny prokurator wojskowy popełnił poważny błąd, atakując publicznie Seremeta. Stąd w czwartek Parulski wydał oświadczenie, w którym się kajał, przerzucał winę na media. Czy go to uratuje? Wszystko zależy od szerszej kalkulacji. Komorowski nie będzie umierał za odrębność prokuratury wojskowej – czyli tego, o co walczy Parulski. Uznaje jej odrębność za anachronizm. Sprawa Parulskiego to tylko element większej gry.

Komorowski próbuje mieć przynajmniej częściową kontrolę nad dwoma obszarami – obronnością i polityką zagraniczną. W najbliższym czasie obie sprawy się splotą i będą polem przepychanek i ustępstw. Pamiętać przy tym trzeba, że w tym roku kończą się kadencje około 30 ambasadorów – w tym w bardzo ważnych stolicach: m.in. w Waszyngtonie, Berlinie, Londynie, Paryżu. W kilku przypadkach będzie to obszar sporu między głową państwa a rządem. A z szefem MSZ Radosławem Sikorskim prezydent nie ma zbyt ciepłych relacji.

Z ministrem obrony Tomaszem Siemoniakiem prezydent ma stosunki nieporównanie lepsze. Na razie nie zdarzyła się sytuacja konfliktowa. W sprawie Parulskiego jest podobnie, bo Siemoniak nie chciał go odwoływać.

Prezydent woli mieć dobre stosunki z Siemoniakiem, który pochodzi ze stajni Grzegorza Schetyny, czyli naturalnego sojusznika głowy państwa. Obaj starają się unikać starć, jakie zdarzały się za kadencji Bogdana Klicha. Komorowski zezwalał szefowi BBN Stanisławowi Koziejowi ostro krytykować koncepcje Klicha w kwestii polskiej misji w Afganistanie. Zawetował też ustawę powołującą Akademię Lotniczą w Dęblinie.

Jego wpływ na politykę obronną wzrósł, gdy szefem Sejmowej Komisji Obrony został Stefan Niesiołowski, osoba zielona w tej dziedzinie. Faktycznie komisją rządzi Jadwiga Zakrzewska z PO, była wiceszef MON, gdy resortem kierował obecny prezydent. Komorowski nie wykorzystuje na razie dawnej znajomości, nie chcąc drażnić Donalda Tuska sygnałami sugerującymi, że buduje własne imperium wewnątrz PO. Jednak i ten przyczółek może się przydać, gdy dojdzie do konfliktu o rządy nad armią.

Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP to jedno z niewielu mocnych uprawnień, które konstytucja daje Bronisławowi Komorowskiemu. Prezydent z niego korzysta także wtedy, gdy oznacza to konflikt z macierzystym środowiskiem politycznym.

Na to liczy szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztof Parulski w konflikcie ze swym przełożonym, prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Gdy we wtorek wychodził ze spotkania u prezydenta, zakomunikował, że uzyskał wsparcie głowy państwa. Sytuacja wydawała się jasna: Komorowski, kiedyś szef MON, broni swojego. Tego, którego półtora roku temu awansował na stopień generalski. – To nadinterpretacja ze strony Parulskiego – mówi "Rz" jeden ze współpracowników prezydenta. Według niego Komorowski, choć wezwał Parulskiego na dywanik, rozmawiał z nim w bardzo kurtuazyjny sposób. Parulski uznał to za wyraz poparcia. – Tyle że z Seremetem też rozmawiał w taki sposób – dodaje nasz rozmówca.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów