Reklama

W Sądzie Najwyższym sprawa przeleżała... 57 lat. Właśnie zapadło orzeczenie

Sąd Najwyższy wydał postanowienie w sprawie, która trafiła do niego w 1968 roku. Dotyczyła zagadnienia prawnego, które do SN skierował od dawna nieistniejący Sąd Wojewódzki dla województwa warszawskiego.

Publikacja: 30.08.2025 12:07

W Sądzie Najwyższym sprawa przeleżała... 57 lat. Właśnie zapadło orzeczenie

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Zagadnienie prawne, które wpłynęło do SN 19 lutego 1968 roku wyłoniło się na kanwie powództwa o przywrócenie zakłóconego posiadania. Sąd Wojewódzki dla województwa warszawskiego w Warszawie pytał w nim, czy jeżeli postanowienie Sądu Rewizyjnego, odrzucające rewizję, jest oczywiście bezzasadne, to czy można w takim przypadku zastosować analogię z art. 395 § 2 kodeksu postępowania cywilnego i zmienić takie postanowienie przez sąd drugiej instancji w kierunku nadania biegu rewizji.

Posiedzenie, na którym miała być rozstrzygnięta ta kwestia – co warto podkreślić – wyznaczono już na 4 kwietnia 1968 roku. Dziś na rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego trzeba czekać nie dwa miesiące, lecz raczej dwa lata.

Jednak wówczas na przeszkodzie wydania uchwały stanęła śmierć pozwanego. W rezultacie SN na zgodny wniosek stron odroczył rozprawę w celu dołączenia aktu zgonu pozwanego.

Czytaj więcej

Awantura o rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Spór rozstrzygnie Sąd Najwyższy

SN o tym, dlaczego sprawa tak długo czekała na rozstrzygnięcie. „Zapewne przez przeoczenie”

 „Zapewne przez przeoczenie w sprawie nie doszło do zawieszenia postępowania i nie podjęto w niej przez 57 lat żadnych dalszych czynności” – czytamy w uzasadnieniu postanowienia, które zostało wydane… 30 maja 2025 roku.

Reklama
Reklama

Akta sprawy, po zwrocie z SN w październiku 1976 r., zostały przekazane przez Sąd Rejonowy w Wołominie do archiwum zakładowego i prawdopodobnie podlegały po 10 latach zniszczeniu, zgodnie z zasadami przechowywania tej kategorii akt, nie odnaleziono ich bowiem w żadnych zasobach archiwalnych (k. 14, 33).

 „W takim stanie rzeczy postępowanie przed Sądem Najwyższym, wywołane przedstawieniem zagadnienia prawnego do rozstrzygnięcia, stało się bezprzedmiotowe. Oczywiście zbędne jest bowiem podejmowanie jakichkolwiek czynności na skutek przedstawionego przez Sąd Wojewódzki dla województwa warszawskiego w Warszawie zagadnienia prawnego, skoro do sprawy dotyczącej ochrony naruszonego posiadania przez około 60 lat nie zgłosili się następcy prawni, strony nie podejmowały żadnych czynności zmierzających do ich merytorycznego zakończenia, a Sąd przedstawiający zagadnienie prawne nie dysponuje aktami prawomocnie zakończonej sprawy” – czytamy w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu postępowania.

SN dodaje też, że akta Sądu Najwyższego nie zawierają zagadnienia prawnego ani jego uzasadnienia, a samo zagadnienie może być odtworzone jedynie w oparciu o zapisy w repertorium. Dodatkowo w aktach sprawy SN brak bliższych danych pozwalających na identyfikację stron (następców prawnych) i ich adresów.

Czytaj więcej

Panel prawników

Warto poświęcić szybkość sądów na ołtarzu jakości wyroków

Przewlekłość w SN liczona w dekadach – to niejedyny taki przypadek

Co ciekawe, jak zauważył SN, w tej samej sprawie 20 kwietnia 1968 r. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego złożył rewizję nadzwyczajną w związku z nieuzasadnionym odrzuceniem przez Sąd Wojewódzki dla województwa warszawskiego w Warszawie rewizji powódki jako spóźnionej, mimo że została ona złożona w terminie.

W efekcie domagał się uchylenia tego postanowienia. W sprawie tej postanowieniem z 11 czerwca 1968 r. SN wobec śmierci pozwanego postępowanie z rewizji nadzwyczajnej zawiesił.

Reklama
Reklama

Mimo trwającego około pół wieku zawieszenia postępowania nie zgłosili się następcy prawni powódki, a strony nie wykazały żadnej aktywności. Z tej też przyczyny SN umorzył to postępowanie postanowieniem z… 7 maja 2015 r.

Nie udało nam się dowiedzieć, jak do tego doszło, że SN zajął się zaległą sprawą sprzed ponad pół wieku (czy był to efekt przypadkowo znalezionej teczki, czy efekt przeglądu archiwum). Wydaje się natomiast, że formalne zakończenie sprawy po 57 latach od wpływu do Sądu Najwyższego nie najlepiej wpłynie na statystyki szybkości rozpoznawania spraw w tym sądzie. 

Zagadnienie prawne, które wpłynęło do SN 19 lutego 1968 roku wyłoniło się na kanwie powództwa o przywrócenie zakłóconego posiadania. Sąd Wojewódzki dla województwa warszawskiego w Warszawie pytał w nim, czy jeżeli postanowienie Sądu Rewizyjnego, odrzucające rewizję, jest oczywiście bezzasadne, to czy można w takim przypadku zastosować analogię z art. 395 § 2 kodeksu postępowania cywilnego i zmienić takie postanowienie przez sąd drugiej instancji w kierunku nadania biegu rewizji.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Edukacja i wychowanie
Gdzie znikają uczniowie szkół średnich z Ukrainy? Eksperci alarmują
Materiał Promocyjny
Sieci kampusowe – łączność skrojona dla firm
Nieruchomości
Sprzedaż mieszkania ze spadku. Ministerstwo Finansów tłumaczy nowe przepisy
Praca, Emerytury i renty
Święczkowski nie odpuszcza Tuskowi ws. emerytów. Chodzi o 1200 zł podwyżki
Prawo karne
Nowe paragrafy na leśnych złodziei i rajdowców. Śmiały ruch rządu
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Praca, Emerytury i renty
Prognoza emerytalna w mObywatelu. Prezydent podpisał ustawę
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama