Reklama

Jacyna odwołany z Komisji Etyki Zawodowej NRA

Jakub Jacyna nie jest już przewodniczącym Komisji Etyki Zawodowej Naczelnej Rady Adwokackiej

Publikacja: 06.04.2012 08:53

Marcin Dubieniecki

Marcin Dubieniecki

Foto: Fotorzepa/Piotr Wittman

O odwołaniu dotychczasowego szefa komisji etyki zdecydowało w środowej uchwale prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej.

Jak nieoficjalnie powiedział nam jeden z członków NRA, przyczyną odwołania mogła być zeszłotygodniowa wypowiedź Jakuba Jacyny dla „Rz". Ujawnił w niej, że komisja etyki chce rekomendować Naczelnej Radzie rozwiązanie, w myśl którego adwokaci mieliby zdawać egzaminy z tych dziedzin prawa, które podają w rejestrze adwokatów.

– Po tej wypowiedzi w palestrze pojawiły się głosy krytyczne mówiące, iż niedopuszczalne jest kontaktowanie się ze środowiskiem adwokackim tylko za pośrednictwem gazet – wskazuje nasz rozmówca, który chce zachować anonimowość.

Kierownictwo adwokatury na razie nie podało motywów podjętej uchwały. W czwartek z wnioskiem o uzasadnienie odwołania wystąpił szef Komisji Praw Człowieka przy NRA Mikołaj Pietrzak. Stwierdził on, że gdyby naprawdę mec. Jacyna został odwołany z powodu publikacji w „Rz", decyzja ta musiałaby budzić poważne zastrzeżenia.

W ostrych słowach odwołanie szefa komisji etyki na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook skomentował prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Adam Bodnar, który określił tę decyzję jako „absolutny skandal". „Jak można się pozbywać osoby o krystalicznym charakterze, oddane w pełni godności adwokatury, edukacji prawniczej, promującej nowoczesne rozwiązania i rzetelne podejście do wymogów etycznych?" – pytał Bodnar.

Reklama
Reklama

Również w środę sąd dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku ukarał naganą adwokata Marcina Dubienieckiego (męża Marty Kaczyńskiej) za naruszenie etyki zawodowej. Sprawa dotyczyła wypowiedzi udzielonej „Dziennikowi Bałtyckiemu", w której mecenas miał użyć obraźliwych słów wobec dziennikarza.

– Niezależnie od tego, czy rozmówcą jest dziennikarz czy jakakolwiek inna osoba, użycie wobec niej w rozmowie określenia obelżywego bądź też mającego cechy przestępstwa na pewno kwalifikuje się jako złamanie etyki adwokackiej – uzasadniał naganę przewodniczący sądu dyscyplinarnego Roman Mirecki.

Orzeczenie to nie jest prawomocne. Zainteresowanemu przysługuje od niego zażalenie do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej w Warszawie.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama