„Nie mogę wykonywać zawodu, do którego się przygotowywałam i któremu tyle poświęciłam" – napisała do „Rz" prawniczka, która w tym roku zdała egzamin notarialny.
Ma problemy ze znalezieniem kancelarii notarialnej, w której mogłaby odbywać asesurę. By otrzymać nominację na notariusza, musi najpierw przez dwa lata być asesorem. Z kolei aby zostać powołaną na to stanowisko, musi przedstawić w resorcie promesę zatrudnienia przez notariusza. „Nie znam żadnej osoby, która tak jak ja zdała egzaminy w tym roku po aplikacji pozaetatowej i znalazła asesurę. Moja koleżanka obeszła wszystkie kancelarie w Warszawie i Gdańsku. Wysłała ponad 300 e-maili i dostała tylko kilka odpowiedzi, że oczywiście asesora nie poszukują. Nie mamy najmniejszych szans" – zwraca uwagę nasza czytelniczka.
Także na forach internetowych pojawiają się wpisy tych, którzy mają problem ze znalezieniem kancelarii do odbycia asesury.
Jeśli Sejm szybko nie uchwali ustawy deregulacyjnej, posypią się pozwy o odszkodowania od Skarbu Państwa, bo problemy ze znalezieniem zatrudnienia w kancelariach na stanowisku asesora są ogromne. Brak zgody na zatrudnienie prowadzi do tego, że droga do zawodu jest właściwie zamknięta – pisze na jednym z forów internetowych były aplikant, przedstawiający się jako konstytucjonalista.
Jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, do tej pory wnioski o powołanie na stanowisko asesora złożyło około 220 osób. Egzamin notarialny w sierpniu zdało 347 osób. – Na razie te dane nas nie niepokoją. Wyniki egzaminu były ogłaszane w niektórych izbach dopiero miesiąc temu, kolejne wnioski ciągle wpływają – mówi Iwona Kujawa, dyrektor Departamentu Zawodów Prawniczych i Dostępu do Pomocy Prawnej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Tomasz Janik, prezes Krajowej Rady Notarialnej, mówi, że nie dotarły do niego sygnały o problemach z miejscami pracy dla asesorów: