Moja obecność jest ważna również dlatego, że nasze samorządy, podobnie zresztą jak i zawody, mając wprawdzie różną genezę i tradycję, to jednak - w otaczającej nas dziś rzeczywistości - są wręcz powołane według mnie do współdziałania w imię strategicznych interesów wymiaru sprawiedliwości. Powiem nawet więcej - w imię szeroko pojętego interesu publicznego jakim jest autorytet prawa i zawodów prawniczych w demokratycznym Państwie.
O naszej sile stanowi 60-tysięczna rzesza członków obu samorządów, niewątpliwie o ponadprzeciętnym potencjale intelektualnym i pełnym przekroju pokoleniowym. Dlatego właśnie jesteśmy powołani do współdziałania. Podkreślam - do współdziałania - nie do rywalizowania i wewnętrznego poszturchiwania się, szczególnie w sytuacji, gdy ze wspomnianym autorytetem prawa i prawników w społeczeństwie nie jest obecnie najlepiej. Jest wręcz niedobrze.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są liczne i złożone. Skumulowały się na przestrzeni ostatnich lat. Kumulują się nadal. Niestety nie było to bez związku, a nawet stało się za sprawą, mam nadzieje minionych już, populistycznych i wręcz demagogicznych - niestety często zrealizowanych koncepcji politycznych prowadzonych pod hasłami walki z korporacjami, otwarcia dostępu do zawodów, czy ostatnio deregulacji.
Nie było to i nie jest bez związku z bulwarowym - a co najwyżej pitavalowym - bardzo często postrzeganiem prawa i prawników opinii publicznej. Nierzadko też jednak przyczyniała się do deprecjonowania autorytetu prawa i prawników - i nadal niestety mamy tego przykłady – wewnętrzna niezgoda w środowisku prawniczym w szerokim znaczeniu tego słowa. Mam na myśli wszystkie zawody prawnicze tu dzisiaj, wśród gości Zjazdu, reprezentowane.
Konsekwencje tego kruszenia autorytetu prawa i pozycji społecznej prawników są już dziś wyraźne, a zauważają je również Ci, którzy przed kilku laty rozpoczynali przeciwko nim - jako wszak znaczącej części „łże elit" - krucjatę. Te konsekwencje to obniżenie - i tak zapóźnionego w stosunku do rozwiniętych państw Zachodu - poziomu kultury prawnej, spadające ciągle zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, niespełnione oczekiwania zawodowe licznych rzesz młodych absolwentów prawa i aplikacji prawniczych, wreszcie pauperyzacja wolnych zawodów prawniczych - to jest radcy prawnego i adwokata.
Dostęp do zawodów prawniczych - wyłączając z tego sędziów i prokuratorów - zwiększył się niesamowicie. Niestety nie tylko nie wzrosło, ale nawet na skutek dekoniunktury w gospodarce spadło zapotrzebowanie na pomoc prawną. Państwu - jako kopciuszkowi w tym zakresie w UE – nie udało się rozwiązać problemu pomocy prawnej dla ubogich, co miało stanowić jeden z nowych rynków popytu wobec rosnącej podaży tej usługi i pomnożenia usługodawców.