Przyjeżdżają do kraju, żeby odliczyć wyższe diety

Gdyby nasi rodacy zatrudnieni za wschodnią granicą rozliczali się z PIT w Rosji, płaciliby 13 proc. podatku. Naszemu fiskusowi muszą oddawać nawet 40 proc. Chcąc mieć pewność, że odliczą chociaż wyższe diety, decydują się specjalnie przyjechać do urzędu skarbowego w Polsce

Aktualizacja: 16.04.2007 12:33 Publikacja: 16.04.2007 01:01

Podczas moskiewskiego spotkania nasi rodacy interesowali się szczególnie zasadami odliczania diet or

Podczas moskiewskiego spotkania nasi rodacy interesowali się szczególnie zasadami odliczania diet oraz ustalania rezydencji podatkowej

Foto: Nieznane

Jeszcze kilka lat temu Polacy pracujący w Rosji przeważnie nie starali się o status rosyjskiego rezydenta podatkowego. Rozliczając się z PIT w kraju, korzystali bowiem z ulg remontowych, budowlanych, na darowizny czy kształcenie. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Ulgi zlikwidowano, a 13-proc. stawka obowiązująca w Rosji zachęca do zmiany rezydencji. Mimo to wielu naszych rodaków decyduje się rozliczać z polskim fiskusem, gdyż nie mają zamiaru pozostać w Rosji na stałe.

- Nie możemy się pogodzić z tym, że Ministerstwo Finansów widzi tylko problemy rodaków zatrudnionych np. w Holandii czy Austrii i negocjuje zmiany umów z tymi państwami. My przecież także borykamy się z niekorzystną dla nas metodą unikania podwójnego opodatkowania, a koszty życia codziennego są szczególnie wysokie -podkreślali podczas piątkowego spotkania w Moskwie pracujący tam Polacy.

Nie zaprzeczali, że zarabiają średnio równowartość kilkunastu tysięcy złotych, ale jednocześnie zauważali, że za przeciętny obiad muszą płacić po 300 rubli, za przejazdy ok. 50 rubli każdego dnia, nie mówiąc już o wynajmie mieszkania, za co trzeba zapłacić kilka tysięcy rubli miesięcznie (1 rubel wart jest obecnie 0,11 zł). To wszystko powoduje, że nawet podwyższone od 2006 r. diety nie rekompensują kosztów utrzymania.

- A do tego z nowymi dietami mamy mnóstwo kłopotów. Przepisy regulujące tę kwestię weszły wżycie zbyt późno i nasi pracodawcy ich nie uwzględnili - podkreślali uczestnicy spotkania.

Chodzi o to, że wystawiając im druki PIT-11, pracodawcy potrącali od przychodu jedynie 30 diet, choćby nawet ci pracowali w Rosji cały rok. Dało to zaledwie 1500 dolarów, podczas gdy osoby takie miały prawo do odliczenia 5475 dolarów. Kwota ta powstaje po obliczeniu 30 proc. dziennej diety (50 dolarów) i pomnożeniu jej przez 365 dni pracy w roku. Jest to zgodne z uchwaloną w grudniu 2006 r. nowelizacją ustawy o PIT, która objęła dochody uzyskane za granicą od początku 2006 r. Gdyby pracodawcy zatrudniający Polaków w Rosji nie zastosowali się jako płatnicy do nowej metody, podatnikom nie pozostaje nic innego, jak skorygować rozliczenie. Z tym jednak wiążą się spore kłopoty. Nasi rodacy obawiają się, że jeśli złożą zeznanie z uwzględnieniem wyższych diet, które będzie się różniło od PIT-11 wysłanego do urzędu skarbowego w Polsce przez ich pracodawcę, to natychmiast zostaną wezwani do wyjaśnienia tych rozbieżności. Ponieważ są za granicą, mogą nie otrzymać na czas zawiadomienia, a jeśli nawet je dostaną, będą mieli kłopot ze złożeniem wyjaśnień.

- Żeby uniknąć nieporozumień, sam zdecydowałem się polecieć do kraju i na miejscu wszystko wyjaśnić w swoim urzędzie skarbowym. Musiałem poświęcić na to część urlopu, ale nie mam innego wyjścia -mówił na spotkaniu Aleksander Milota, radca polskiej ambasady w Moskwie.

Tym, którzy nie chcą do kraju lecieć specjalnie na spotkanie z urzędnikiem skarbowym, wyjaśnialiśmy, że najbezpieczniej będzie, jeśli złożą PIT-36 zgodny z informacjami otrzymanymi od pracodawcy (tj. z niższymi dietami), a jednocześnie dołączą do niego korektę zeznania (tym razem z dietami wyższymi) i od razu złożą wniosek o stwierdzenie nadpłaty. Dokumentów jest sporo, ale dają szansę na uniknięcie dodatkowych pytań ze strony urzędników.

Na nasze spotkanie przyszły również osoby, które chciałyby zmienić rezydencję podatkową na rosyjską. Interesowały ich dowody, jakie powinny zgromadzić, aby certyfikat, który dostaną w Rosji, został uwzględniony przez przedstawicieli polskiego fiskusa. Wyjaśnialiśmy, że poza takimi dokumentami, jak zameldowanie, dowód wynajmu mieszkania czy umowa o pracę, dobrze byłoby móc wykazać, że np. dzieci chodzą do szkoły w Rosji, mieszka tutaj żona podatnika, tu ma on swojego lekarza, należy do klubu sportowego, założył konto w rosyjskim banku itp.

-Ale jeżeli dotychczas nie złożyliśmy w Polsce druku NIP-3, to certyfikat rezydencji wydany w Rosji niewiele nam pomoże - obawiali się nasi rodacy. Musieliśmy te obawy potwierdzić. NIP-3 jest bowiem dla urzędników skarbowych dokumentem pozwalającym im stwierdzić, czy podatnik ma stałe miejsce zamieszkania w Polsce i tu powinien się rozliczać, czy też nie. Serdecznie dziękujemy Instytutowi Kultury oraz Ambasadzie RP w Moskwie za pomoc w organizacji spotkania oraz spółce KPT Doradcy Podatkowi z Warszawy za wsparcie merytoryczne.

Jeszcze kilka lat temu Polacy pracujący w Rosji przeważnie nie starali się o status rosyjskiego rezydenta podatkowego. Rozliczając się z PIT w kraju, korzystali bowiem z ulg remontowych, budowlanych, na darowizny czy kształcenie. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Ulgi zlikwidowano, a 13-proc. stawka obowiązująca w Rosji zachęca do zmiany rezydencji. Mimo to wielu naszych rodaków decyduje się rozliczać z polskim fiskusem, gdyż nie mają zamiaru pozostać w Rosji na stałe.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów