Prokurator zajrzy do indeksu studentów WSSE

Śledczy zbadają, czy w Wyższej Szkole Społeczno-Ekonomicznej w Warszawie fałszowano indeksy. Władze uczelni oskarżają o to kilku profesorów, a studenci i wykładowcy masowo odchodzą z uczelni

Publikacja: 01.03.2011 08:27

Prokurator zajrzy do indeksu studentów WSSE

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Czytaj w Życiu Warszawy Online

Mam potwierdzone notarialne dokumenty, z których wynika, że egzaminy były zaliczane w innym terminie niż ten, który został wpisany w indeksie – Jarosław Gerard Podolski, prezydent Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Warszawie, pokazuje kartę egzaminacyjną jednego ze studentów.

Sprawa, z jego inicjatywy, w piątek trafiła do prokuratury. Zdaniem Podolskiego, w połowie lutego w „fabrykowaniu dokumentacji" egzaminacyjnej brali udział niektórzy wykładowcy.

Gerard Podolski chce, aby prokuratura zdecydowała, czy dowodem w sprawie mają być indeksy studentów  – około 250 – czy tylko potwierdzone u notariusza ich kopie.

Prokuratura jeszcze tego nie wie. – W poniedziałek sprawa została dopiero zarejestrowana. Za kilka dni zapadnie decyzja, jakie materiały zostaną zabezpieczone jako dowody – mówi Jolanta Wrońska, zastępca szefa śródmiejskiej prokuratury.

Dla studentów ma to kolosalne znaczenie. Dlaczego? – Bo jak najszybciej chcemy odebrać dokumenty i odejść na inną uczelnię – mówi studentka III roku kierunku bezpieczeństwo narodowe Agnieszka Dolata.

1,1 tys. - tylu studentów na trzech kierunkach ma w tej chwili Wyższa Szkoła Społeczno-Ekonomiczna w Warszawie

Zdaniem studentów, postępowanie władz uczelni ma im to utrudnić. – To działanie na zwłokę – potwierdza prof. Marek Kucharski, były dziekan wydziału.

Jego zdaniem, nikt nie fałszował sesji egzaminacyjnej. – Studenci zaliczyli ją w tzw. terminie zerowym, do czego mają prawo. W arkuszach ocen jeszcze przed sesją były wpisane daty egzaminów. – Egzaminatorzy tylko wpisali do nich oceny – zapewnia profesor.

Z kolei Podolski zaznacza:

– Działanie części pracowników naukowych było naganne, niektórzy z nich zostali dyscyplinarnie zwolnieni.

Chodzi m.in. właśnie o prof. Kucharskiego.

Tymczasem ponad miesiąc temu grupa około 200 z 250 słuchaczy kierunku bezpieczeństwo narodowe zdecydowała się na odejście z uczelni.

Masowy exodus

Powód? – Uczelnia nie spełniła naszych oczekiwań. Zajęcia odbywały się w zatłoczonych salach. Niektórzy siedzieli na podłodze – skarży się studentka Dorota Walczak, która też chce zmienić szkołę.

Studenci dodają, że od kilku miesięcy nie mieli też pewności,  kto będzie prowadził zajęcia.

– W listopadzie grupa profesorów i doktorów złożyła wniosek o odejście z uczelni. Nie wiedzieliśmy, kto w kolejnym semestrze będzie nas uczył – dodaje Agnieszka Dolata.

Zdaniem studentów, nie bez znaczenia było to, że uczelnia ma zgodę na prowadzenie kierunku bezpieczeństwo narodowe tylko do końca września.

Dlaczego z tego kierunku  odeszło kilku wykładowców? – Bo uczelnia ma wobec nas zaległości finansowe – mówi były dziekan wydziału prof. Marek Kucharski. Wylicza, że jest to kilkanaście tysięcy złotych.

– Pensje są wypłacane na czas – odpowiada prezydent Podolski. Jego zdaniem, niektórzy pracownicy zawyżali jednak liczbę godzin wykładów i ćwiczeń. – Trzeba to dokładnie policzyć – zapowiada.

Grupa studentów i pracowników uczelni chce przejść do warszawskiego wydziału Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania.

– Tutaj przechodzą nasi wykładowcy, tam będziemy mogli kontynuować studia magisterskie – wyjaśnia Agnieszka Dolata.

Dr Zdzisław Szymański ze Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania przyznaje: – Zgłosiło się do nas kilkadziesiąt osób z WSSE z pytaniem, czy mogą rozpocząć u nas studia. Ale są w trudnej sytuacji, bo ich macierzysta uczelnia nie chce wydać im dokumentów potrzebnych przy zmianie szkoły. Nie zostawimy ich bez pomocy. Rozpatrzymy każdy przypadek indywidualnie. Rozważamy przyjęcia warunkowe.

Podolski masowe przejście  studentów nazywa „wrogim przejęciem". – Nie ma o tym mowy. Każdy student w każdym momencie studiów ma prawo zmienić uczelnię – mówi Szymański.

Czytaj w Życiu Warszawy Online

Mam potwierdzone notarialne dokumenty, z których wynika, że egzaminy były zaliczane w innym terminie niż ten, który został wpisany w indeksie – Jarosław Gerard Podolski, prezydent Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Warszawie, pokazuje kartę egzaminacyjną jednego ze studentów.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!