Reklama

Prof. Michał Romanowski o projekcie ustawy o jawności życia publicznego

Nie można mieszać sfery publicznej i prawa handlowego, bo za chwilę okaże się że mamy w Polsce unikatowy w skali światowej typ spółki pod nazwą PSP, czyli Państwową Spółkę Prywatną – mówi Michał Romanowski, adwokat i profesor Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Jolantą Ojczyk.

Aktualizacja: 12.02.2018 07:52 Publikacja: 11.02.2018 13:17

Prof. Michał Romanowski

Prof. Michał Romanowski

Foto: materiały prasowe

Zgodnie z projektem ustawy o jawności życia publicznego członkowie zarządów spółek zobowiązanych, czyli takich, w których ponad 20 proc. udziałów ma Skarb Państwa lub samorząd będą jak funkcjonariusze publiczni podlegać różnym ograniczeniom. Np. będą mogli prowadzić działalności gospodarczej nie związanej z zarządzaniem spółką zobowiązaną, czy odpłatnie zasiadać w innych zarządach. To dobrze?

Prof. Michał Romanowski: Nie potrafię wyjaśnić swoistego fenomenu jak można być funkcjonariuszem publicznym w spółce prywatnej.Wprowadzenie progu 20 proc. powoduje, że członkowie zarządu spółki prywatnej kontrolowanej przez udziałowca prywatnego stają się funkcjonariuszami publicznymi (sic!), których swoboda w zakresie aktywności profesjonalnej jest ograniczana lub wyłączana z mocy prawa. Jest to naruszenie ich podstawowych praw i wolności gwarantowanych przez Konstytucję.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Praca, Emerytury i renty
Szef opublikował zdjęcie „chorej” pracownicy na weselu. Ekspert: „Nie zastanowił się”
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Deregulowanie po kawałku, czyli zmiany w e-licytacjach komorniczych
Sądy i trybunały
Minister Waldemar Żurek nie posłuchał kolegiów. Są kolejne dymisje w sądach
Reklama
Reklama