Reklama

Kontrowersyjna reaktywacja Collegium Humanum. Jak państwo postawiło na nogi interes Pawła Cz.

W niejasnych okolicznościach prokuratura odwołała zarządcę restrukturyzacyjnego Collegium Humanum. Jej były rektor, Paweł Cz., po wyjściu z aresztu zarządza spółką, do której nadal należy przemianowana uczelnia.

Publikacja: 06.12.2025 07:00

Kontrowersyjna reaktywacja Collegium Humanum. Jak państwo postawiło na nogi interes Pawła Cz.

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były przyczyny odwołania zarządcy restrukturyzacyjnego Collegium Humanum?
  • W jaki sposób Paweł Cz. odzyskał kontrolę nad uczelnią mimo prawnych ograniczeń?
  • Jakie kroki naprawcze zostały podjęte w celu zapewnienia legalnego funkcjonowania uczelni po wykryciu nieprawidłowości?
  • Jakie były finansowe skutki i kontrowersje związane z restrukturyzacją uczelni?

Paweł Cz., bohater największej afery w szkolnictwie wyższym – rektor i właściciel Collegium Humanum – wyszedł z aresztu rok temu, po blisko dziesięciu miesiącach odsiadki. Stało się to po tym, jak poszedł na współpracę z prokuraturą i ujawnił mechanizm korupcji w jego uczelni, za którą sam stał m.in.: lewe dyplomy MBA Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia czy Błażeja S. (byłego rzecznika prezydenta RP Andrzeja Dudy) i jego żony Sandry, fikcyjną pracę dla żony europosła Ryszarda Cz. oraz łapówki za akredytację dla uczelni i uruchamianych przez nią nowych kierunków.

Czytaj więcej

Uczelniana ośmiornica, czyli jak wyglądał „układ wzajemności” w Collegium Humanum

Wychodząc na wolność, Paweł Cz. musiał wpłacić 2 mln zł kaucji. Prokuratura objęła go dozorem policji, zakazem wstępu do swojej uczelni, zakazem kontaktowania się z jej pracownikami oraz z podejrzanymi w śledztwie. Co istotne, Pawła Cz. objęto zawieszeniem w funkcji nauczyciela i zakazem piastowania jakichkolwiek funkcji administracyjnych w systemie nauki i szkolnictwa.

Jednak były rektor nie tylko nie stracił uczelni, ale po wyjściu z aresztu – jak ustaliła „Rz” – poprzez swoją spółkę aktywnie nią zarządza. W niejasnych okolicznościach w lutym tego roku odwołany został zarządca przymusowy Bartosz Klepacz, który chciał – jak mówią nasze źródła – doprowadzić do likwidacji Collegium Humanum. Jego przymusowy zarząd miał być też bardzo kosztowny, co nie spodobało się właścicielowi – Pawłowi Cz.

Reklama
Reklama

Uczelnia zarabiała na studentach, gdy jej były rektor siedział w areszcie

Spółką założycielską Collegium Humanum, a od ubiegłego roku Uczelni Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia” (decyzję o zmianie nazwy podjęły władze uczelni pod nowym zarządem restrukturyzacyjnym w czerwcu 2024 r.) wpisanej do ewidencji uczelni niepublicznych pod numerem 383, jest Instytut Studiów Międzynarodowych i Edukacji Humanum, spółka z o.o. Jej właścicielem jest Paweł Cz. (ma 98 proc. udziałów, 2 proc. należało do Michała G., a obecnie do Kamila Cz., prezesa zarządu i jednocześnie brata byłego rektora).

W sprawozdaniu z jej działalności za 2024 r. (a więc kiedy Paweł Cz. był w areszcie) znajdujemy informację o prokuratorskim zabezpieczeniu majątkowym z 14 marca 2024 r., powołaniu zarządu przymusowego na majątku podejrzanego, w osobie Bartosza Klepacza oraz postanowienie z 12 lutego tego roku o odwołaniu zarządu przymusowego (bez uzasadnienia).

Były rektor nie tylko nie stracił uczelni, ale po wyjściu z aresztu aktywnie nią zarządza - poprzez swoją spółkę

Już miesiąc później, w obecności notariusza odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników spółki, które „podjęło uchwałę zmieniającą Umowę Spółki”. Polegała ona na wyrzuceniu z nazwy słowa „humanum”. De facto, taką decyzję podjął jej właściciel – czyli Paweł Cz. – który zgodnie z decyzją prokuratury powinien trzymać się z dala od spraw dotyczących uczelni.

Bilans spółki za 2024 r. wyniósł 714 387,05 zł, z zyskiem netto w wysokości ponad 58 tys. zł. Rok wcześniej zysk był na poziomie ponad 2 mln zł, przy przychodach ponad 7 mln zł – to był najbardziej lukratywny rok Collegium Humanum, którego hossę przerwały zatrzymania CBA.

30 czerwca tego r. Paweł Cz. ogłosił kolejne zgromadzenie wspólników, na którym zdecydował o powołaniu do zarządu swojej spółki Doroty Daszykowskiej. To – jak napisał niedawno „Newsweek” – była dyrektorka filii Collegium Humanum w Rzeszowie, która została niedawno prezeską Centrum Usług Wspólnych i Komercjalizacji w przemianowanej „Varsovii” (a także wybrana do Senatu tej uczelni).

Reklama
Reklama

Jak widać, Paweł Cz. ma – mimo zakazów – wpływ na swoją szkołę, która dzięki pomocy państwa, nie splajtowała po spektakularnej aferze.

Zagadkowe odwołanie zarządcy. W tle pokaźne koszty restrukturyzacji?

Jak to jest możliwe? Okazuje się, że za decyzją o odwołaniu Bartosza Klepacza, który miał zrestrukturyzować Collegium Humanum, by zabezpieczyć przede wszystkim studentów, stał obrońca podejrzanego Pawła Cz. – jest nim mec. Ryszard Kalisz, wieloletni poseł SLD, od niedawna członek Państwowej Komisji Wyborczej z rekomendacji Lewicy.

Z jakich powodów to zrobił? – Mecenas nie odpowie na żadne z przesłanych pytań, ponieważ dotyczą informacji wchodzących w zakres tajemnicy adwokackiej – przekazał nam mec. Kalisz przez swojego asystenta.  Jego wniosek był skuteczny. Zarządca zniknął z uczelni.

„Prokurator częściowo uwzględnił ten wniosek i zmienił wcześniejsze postanowienie z 14 marca 2024 r. dotyczące zabezpieczenia majątkowego” – odpisuje na nasze pytania prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z biura prasowego Prokuratury Krajowej. Sam Bartosz Klepacz w odpowiedzi dla „Rz” zapewnia, że „prokurator zasięgnął także jego opinii, przy czym treści opinii nie może ujawnić, ponieważ z chwilą przekazania jej do prokuratury stała się także elementem materiałów śledztwa i objęta jest tajemnicą postępowania przygotowawczego”. 

Po odwołaniu zarządcy prokurator „zdecydował o zabezpieczeniu grożących podejrzanemu kar i przepadku poprzez: zakaz sprzedaży i obciążania nieruchomości, zajęcie udziałów w spółce, zajęcie środków na rachunku bankowym”.

Dlaczego odwołano Klepacza? Prok. Katarzyna Calów-Jaszewska – Zmiana była możliwa, ponieważ dotychczasowy przymusowy zarząd spełnił swój cel.

Reklama
Reklama

A tym celem było przede wszystkim „zapewnienie ciągłości działania Uczelni, umożliwienie studentom dalszego kształcenia zgodnego z prawem oraz przekazanie prokuraturze informacji istotnych dla postępowania” – wskazuje w odpowiedzi.

Jaki jest jednak sens w naprawianiu uczelni i kontynuowaniu jej działalności, skoro jej właścicielem nadal jest były rektor Paweł Cz. i nadal nią zarządza?

Prokuratura zapewnia nas, że „zarządca przymusowy podjął szeroko zakrojone działania naprawcze: usunął zdiagnozowane nieprawidłowości, wdrożył procedury zapewniające prawidłowe funkcjonowanie uczelni i innych objętych środkiem podmiotów, co pozwala uznać, że mogą one dalej działać legalnie. Doprowadził m.in. do powołania nowego rektora, przeprowadzenia wyborów do Senatu na kadencję 2024–2028, powołania komisji ds. jakości kształcenia, rzeczników dyscyplinarnych oraz wdrożenia procedury weryfikacji przebiegu studiów”.

Prokuratura podkreśla również, że zarządca nie prowadzi likwidacji przedsiębiorstwa, lecz ma zapewnić ciągłość jego pracy, a likwidację uczelni niepublicznej przeprowadza jej założyciel. Tyle że Paweł Cz. nie zamierza jej likwidować, ale rozwijać.

Mec. Magdalena Stryja, rektor Uczelni Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia” powołana przez Bartosza Klepacza zapewnia, że Paweł Cz. nie pełni żadnych funkcji w organach Uczelni.  „Jego aktywność ma charakter ograniczony i wynika wyłącznie z troski o stabilne funkcjonowanie Uczelni oraz z prawnych obowiązków związanych z ochroną interesów majątkowych spółki – założyciela Uczelni. Przebiega ona w granicach obowiązującego prawa i z poszanowaniem postanowień środków zapobiegawczych nałożonych przez prokuraturę”.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Dyplom MBA pozwolił obejść państwowy egzamin. Skorzystało ponad tysiąc osób

„Varsovia” odmówiła nam podania dokładnej liczby studentów powołując się na ochronę danych strategicznych. Usłyszeliśmy jedynie, że jest ich kilka tysięcy.

Za duże wydatki – czy to było jednym z powodów odwołania zarządcy?

Według naszych nieoficjalnych informacji, powodem odwołania Bartosza Klepacza z funkcji miały być kontrowersje dotyczące kosztów jego działalności oraz parcie do likwidacji uczelni, co nie podobało się jej właścicielowi, Pawłowi Cz. Mecenas Kalisz nie odpowiedział nam, czy te przesłanki znalazły się we wniosku o odwołanie zarządcy.

49 tys. zł netto miesięcznie

koszt zarządu przymusowego Bartosza Klepacza

Bartosz Klepacz jako zarządca w uczelni otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 49 tys. zł netto miesięcznie. „Wynagrodzenie przyznano na wniosek zarządcy, zgodnie z art. 939 § 1 k.p.c., a żadna ze stron – w tym podejrzany Paweł Cz. – nie złożyła zażalenia” – zapewnia nas Prokuratura Krajowa.

Reklama
Reklama

Problem w tym, że zarządca nie przedstawiał prokuraturze faktur dotyczących bieżących zakupów i sprzedaży, a jedynie „sprawozdania rachunkowe obejmujące regulowanie zobowiązań i główne kategorie wydatków (wynagrodzenia, podatki, najem, media, ubezpieczenia itp.)”. Prokuratura podkreśla, że „strony nie zgłaszały uwag do składanych sprawozdań ani nie skarżyły postanowień prokuratora o ich zatwierdzeniu”.

Ile kosztowała 11-miesięczna restrukturyzacja uczelni Pawła Cz.? Czy prawdą jest, że uwzględniając zarobki zarządcy oraz zlecenia zewnętrzne, całkowita kwota mogła sięgnąć wielu milionów złotych?

Według naszych źródeł, bardzo wysoką kwotę miała otrzymać np. firma zewnętrzna, która przygotowała dokumentację złożoną do Polskiej Komisji Akredytacyjnej.  – Uczelnia, która nie spełniała kryteriów, dzięki zaangażowaniu eksperta z zewnątrz, który za sowitą opłatą opracował wszystko, co potrzeba, w krótkim czasie mogła przedłożyć dokumentację, którą zaakceptowała Komisja Akredytacyjna. Czyli w niewiele ponad tydzień w tej uczelni wszystko się naprawiło – kwituje z przekąsem jeden z naszych rozmówców.

Zapytana przez „Rz” o pełne koszty restrukturyzacji „Varsovii” – Prokuratura Krajowa nam nie odpowiedziała.

Kosztem zarządu przymusowego jest wyłącznie wynagrodzenie zarządcy. Oczywiste jest, że zazwyczaj przedsiębiorstwa nie są samowystarczalne i korzystają z podmiotów zewnętrznych

Bartosz Klepacz, zarządca restrukturyzacyjny w uczelni

Reklama
Reklama

Sam Bartosz Klepacz zapewnia nas, że „nie jest prawdą, że na pełne utrzymanie przymusowego zarządu Uczelnia wydała kilkanaście milionów złotych”. „Kosztem zarządu przymusowego jest wyłącznie wynagrodzenie zarządcy. Wszystkie pozostałe koszty związane były z prowadzeniem bieżącej działalności przedsiębiorstwa. Oczywiste jest, że zazwyczaj przedsiębiorstwa nie są samowystarczalne i korzystają z podmiotów zewnętrznych” – wyjaśnia. 

Podkreśla, że „przy ocenie kosztów prowadzenia przedsiębiorstwa każdorazowo należy mieć na względzie bieżącą sytuację Uczelni, rozmiar tego przedsiębiorstwa (17 tys. studentów) oraz jego problemy, o których donosiły również media, w tym podnoszone względem Uczelni roszczenia i działania kontrolne podejmowane przez różne instytucje państwowe (m.in. MNiSW, PKA, KAS). Wydatki ponoszone przez Uczelnię w czasie zarządu przymusowego podlegały rygorystycznej wewnętrznej kontroli zgodnie z określoną procedurą, były akceptowane przez Uczelnię, a sprawozdania rachunkowe zostały zatwierdzone przez Prokuratora”.

Paweł Cz. przy pomocy brata kontroluje uczelnię, która do niego należy

Inne kontrowersyjne posunięcie: to wprowadzenie „dziwnej” struktury – choć w sytuacji restrukturyzacji uczelni prowadzonej przez zarządcę przymusowego, prawnie dopuszczalnej. Chodzi o to, że Kamil Cz., czyli brat podejrzanego Pawła Cz. dostał stanowisko, które nie jest przewidziane w ustawie o szkolnictwie wyższym i został dyrektorem generalnym, mając uprawnienia wyższe niż rektor uczelni.

Według naszych rozmówców, pozwoliło to właścicielowi i byłemu rektorowi Pawłowi Cz. mieć kontrolę nad swoją szkołą. – Można było odnieść wrażenie, że jest jakiś niepisany deal: Paweł Cz. wystawia prokuratorom kolejne nazwiska, a oni mu większej szkody w biznesie już nie robią – to spostrzeżenie innego naszego rozmówcy.

Ministerstwo Nauki, choć ma obowiązek nadzorowania także prywatnych uczelni, nie nadzorowało jej, a gdy wyszła afera z kupowaniem dyplomów, minister zamiast walczyć o studentów, naprawić szkołę, był nieobecny. 

Jeden z pracowników uczelni: – Prokuratura faktycznie wykonywała zadania ministra – zadbała o uczelnię, ale nie zrobiła jej krzywdy.

Czytaj więcej

Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.

Bez zeznań Pawła Cz. afery w Collegium Humanum nie dałoby się rozwikłać. On sam jest oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, oszustwa i przyjmowanie korzyści majątkowych za wystawianie dyplomów na masową skalę idącą w tysiące. W śledztwie Prokuratury Krajowej w Katowicach dotychczas 78 podejrzanym przedstawiono blisko 390 zarzutów. Paweł Cz. ma duże szanse zostać „małym świadkiem koronnym” i skorzystać z nadzwyczajnego złagodzenia kary oraz, jak widać, dalej zarządzać dobrze prosperującą uczelnią, której nie zmiotła afera.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Przestępczość
Kim jest Mychajło Ch., ukraiński „kolekcjoner” rosyjskich paszportów?
Przestępczość
Wiceminister finansów w rządzie PiS usłyszał zarzuty. Miał przyjąć ponad 1,5 mln zł łapówek
Przestępczość
Kim jest „Andriej” z Telegrama? Kryptowaluty doprowadziły ABW do szefa rosyjskich dywersantów
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Przestępczość
Trump deportował, policja skorzystała. Narkoboss o polskich korzeniach ujęty w Danii
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama