Po tym jak rząd PiS wprowadził od 2017 r. uznanie dyplomu MBA dla członków rad nadzorczych państwowych spółek, liczba kandydatów przystępujących do państwowego egzaminu spadła nawet dziesięciokrotnie – wynika z danych Ministerstwa Aktywów Państwowych, które poznała „Rzeczpospolita”. PiS zmienił prawo, bo średnio trzy czwarte kandydatów nie zdawały państwowego egzaminu do rad nadzorczych.
Czytaj więcej
Dramatycznie spadła liczba kandydatów do rad nadzorczych firm z udziałem Skarbu Państwa przystępujących do egzaminu. Można go było łatwo obejść.
Ze statystyk ministerstwa wynika, że w 2014 r. na 681 kandydatów egzamin zdały 302 osoby, w 2015 r. na 886 przystępujących zdało 285 osób, w 2016 r. (pierwszy rok rządów PiS) na 966 kandydatów było 375 osób z pozytywnym wynikiem. Od 2017 r. następuje drastyczny spadek liczby chętnych przystępujących do egzaminu państwowego – w 2017 r. 465 osób, w 2018 r. – 401, w 2019 r. – 476, a od 2020 r. spadek jest już lawinowy – tylko 151 kandydatów (przy czym zdołało go zdać tylko 40 z nich), w 2021 r. – 164 (zdały 44 osoby), a w 2022 r. – 119 chętnych (zdało go 23 z nich). Rekordowo najniższy był ostatni rok – w 2023 r. do egzaminu państwowego przystąpiło zaledwie 90 osób, z czego egzamin zdało... 14.
Czy PiS świadomie zmienił prawo, by ułatwić zasiadanie w radach spółek Skarbu Państwa
Czy to dowód na to, że PiS świadomie zmienił prawo, by ułatwić swoim nominatom zasiadanie w radach spółek komunalnych i Skarbu Państwa drogą na skróty?
– Oczywiście tak to wygląda. Afera z handlem dyplomami w uczelni Collegium Humanum pokazuje, że był to proceder na szeroką skalę, a certyfikat można było uzyskać w 48 godzin. Sprawa musi być wyjaśniona, a ten system zrewidowany – mówi Michał Jaros, poseł KO i wiceprzewodniczący sejmowej komisji gospodarki.